Donald Tusk jako szef EPP w Parlamencie Europejskim nie ma za wiele pracy i swój czas wolny poświęca na komentowanie polskiego życia politycznego. Znajduje czas by komentować dymisje Ministra Zdrowia i to w sposób nie przystający politykowi tego “formatu”. Wtóruje mu na Twitterze jego prawnik Roman Giertych. Mam więc dwa internetowe trolle, funkcjonujące jak zgrany tandem.
Słusznie więc Łukasz Szumowski takim właśnie mianem określił Tuska, gdy poproszono go, aby odniósł się do ćwierknięcia szefa EPP.
Tuskowi dostało się nawet od szefa swojej partii. Przewodniczący PO Borys Budka zaapelował na antenie TVN24 o to, by prowadzić wewnętrzną dyskusję w ważnych sprawach dla partii, a nie czynić uwag przez media społecznościowe czy komunikatory. Wolałbym, żeby w takiej sprawie (Donald Tusk) sięgnął po telefon, a nie posługiwał się komunikatorem – stwierdził.
Szef EPP ogniskuje swoją uwagę tylko na Polsce. A szkoda bo od dłuższego czasu w Bułgarii, w której rządzi kolega Tuska, Bojko Borisow (jego partia jest członkiem EPP), rząd oskarżany jest o korupcję i to na szeroką skalę i określany mianem mafii. W Bułgarii mają miejsce ogromne manifestacje, w których społeczeństwo domaga się dymisji rządu.
Dlaczego ten temat nie znajduje uznania przewodniczącego EPP?? Protesty nie maja miejsca wyłącznie w Bułgarii, ale także w innych krajach Europy Zachodniej, a organizowane przez bułgarska diasporę.
A może Tusk zajmie się zamieszkami we Francji? Może więcej uwagi poświęci Białorusi? Zapewne nie, bo on uwielbia mieszać w polskim kociołku…