Obecnie rządząca Polską koalicja przy okazji spektaklu z odwoływaniem prezesa NBP Adama Glapińskiego ma szansę stworzyć mechanizm pozwalający każdemu rządowi w III RP zastraszyć każdego prezesa banku centralnego. A wówczas zrobi się nam w kraju jakby argentyńsko.
Pan Redrado próbował wejść do budynku banku centralnego w centrum Buenos Aires, ale został zablokowany przez hordę policjantów” – donosił czytelnikom magazyn „The Banker”, wydawany przez „The Financial Times”, o tym, co działo się 24 stycznia 2010 r. w stolicy Argentyny. Silnych ludzi w mundurach po prezesa argentyńskiego banku centralnego posłała Cristina Kirchner.
Pani prezydent miała swoje powody. Tuż przed Bożym Narodzeniem wydała dekret tworzący „Fundusz Dwusetlecia”, którego zadaniem była obsługa zadłużenia państwa i stabilizacja jego finansów. Dekret przenosił też do funduszu 6,5 mld dolarów z wynoszącej 48 mld dolarów rezerwy banku centralnego. Jego prezesa poinformowano o dekrecie, gdy wchodził on w życie.
Zapraszam do lektury https://gnn.pl/wojna-z-nbp/