Piotr Koj

Blog

Bóg, Honor, Ojczyzna

20 listopada 2024
Możliwość komentowania Bóg, Honor, Ojczyzna została wyłączona

Triada Bóg, Honor, Ojczyzna, która była oczywista dla starszych pokoleń Polaków i Polek dziś jest coraz mocniej kwestionowana. Nie dzieje się to przypadkiem – jesteśmy częścią szerszej wojny ideowo-kulturowej i trzeba zdawać sobie sprawę, kto stoi za propagowaniem kosmopolityzmu i fałszywie pojmowanej „europejskości”.

Dlaczego każdy, kto manifestuje swoją miłość do Polski, przywiązanie do jej historii i tradycji, nazywany jest dziś faszystą, ksenofobem, nacjonalistą? Jak przeciwstawiać się sączonej konsekwentnie od lat w serca i umysły Polaków pedagogice wstydu? Wdeptywaniu w ziemię wszystkich próbujących mówić o jej wielkości?…

Bł. kardynał Stefan Wyszyński pisał przed laty: „Naród, który nie wierzy w wielkość i nie chce ludzi wielkich, kończy się”. Nie brakuje dziś osób, które powtarzają: „Megalomania, mitologizacja historii są szkodliwe. Żyjemy w wielkiej, europejskiej rodzinie. Patriotyzm to płacenie podatków, wybieranie polskich towarów w sklepie, dbanie o czyste ulice”. OK. Ale to nie wszystko. Potrzebna jest jeszcze świadomość odrębności narodu, jego korzeni, świetności.

Pomimo połajanek, oskarżeń o faszyzm Polacy z roku na rok coraz chętniej manifestują swoją miłość do ojczyny. Młodych (przynajmniej jakąś część) fascynują Inka, rotmistrz Pilecki, kardynał Wyszyński. Wystarczy popatrzeć, jak wielu z nich śledzi losy żołnierzy wyklętych, z jakim zaangażowaniem włączają się w projekty historyczne, podejmują naukę w klasach o profilu wojskowym. To dobrze. Małą „siłę rażenia” mają pełne patosu, organizowane „z rozdzielnika” szkolne akademie, zaangażowane politycznie przemówienia. Nudzą. A zatem szukamy nowej formy.

Wielkim wyzwaniem, przed jakim stoją dziś Polska i cała Europa, jest stawienie czoła mocno lansowanym pomysłom uczynienia z Unii Europejskiej superpaństwa (rzecz jasna z dominacją niemiecko-francuską), bez państw narodowych i prawa do samostanowienia. Kto śledzi poczynania – pozostających praktycznie poza wszelką kontrolą – komisarzy i komisji europejskich, kolejne dyrektywy ograniczające wolność gospodarczą, windujące ceny energii, podstawowych dóbr, drapieżnie rzucające się na edukację, prawo itp. nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z kolejnym pomysłem utworzenia, na wzór ZSRR, nowego „kraju rad” – neomarksistowskiego totalitaryzmu, gorszego w swojej istocie od tego znanego z kart historii. Mówiąc obrazowo: chodzi o to, aby „oderwać człowieka od jego tożsamości i wsadzić do złotej klatki, której pięknie rzeźbione pręty nazywane «wolnością», «tolerancją», «inkluzywnością», «włączaniem» i «miłością» bardzo szybko zaczną uwierać”.

Docelowo państwa narodowe mają zniknąć, stając się jedynie prowincjami zjednoczonej Europy. Czytamy w manifeście: „Wolna i zjednoczona Europa to nieodzowny warunek rozwoju współczesnej cywilizacji, który został zahamowany w okresie totalitaryzmu. Wraz z jego końcem w pełni odrodzi się historyczna rozprawa z nierównością i przywilejami społecznymi. Runą wszelkie stare, konserwatywne instytucje [społeczne], powstrzymujące ów proces, a kryzys, który zaistnieje, należy odważnie i zdecydowanie wykorzystać (…). Aby sprostać naszym potrzebom, rewolucja europejska musi mieć charakter socjalistyczny” („Manifest z Ventotene” z przedmową E. Colorniego). Innymi słowy: najpierw należy doprowadzić do ruiny, potem wziąć się za odbudowę „po nowemu” – gospodarki, stosunków społecznych, relacji międzyludzkich. Nie tyle za pomocą armii, co dyrektyw, ale też algorytmów komputerowych i SI.

Brzmi znajomo. Koszmarnie znajomo.

https://opoka.org.pl/biblioteka/P/PS/europa-panstwa-narodowe-maja-zniknac-polski-patriotyzm-stoi

zobacz archiwum wiadomości »

Dodawanie odpowiedzi wyłączone.