Ambasadorowie państw członkowskich UE zatwierdzili w piątek porozumienie osiągnięte w grudniu 2023 r. między Radą a negocjatorami Parlamentu Europejskiego w sprawie nowego prawa ustanawiającego wspólne ramy usług medialnych na rynku wewnętrznym UE oraz chroniącego wolność mediów, ich pluralizm i niezależność redakcyjną w UE.
Nowe przepisy są odpowiedzią na rosnące w UE obawy dotyczące upolitycznienia mediów oraz braku przejrzystości w zakresie własności mediów i przydziału państwowych środków reklamowych dostawcom usług medialnych. Wprowadzają zabezpieczenia mające na celu zwalczanie ingerencji politycznej w decyzje redakcyjne – zarówno w przypadku dostawców mediów prywatnych, jak i publicznych – ochronę dziennikarzy i ich źródeł oraz zagwarantowanie wolności i pluralizmu mediów.
Tak ładnie brzmi oficjalny komunikat i kilka słów komentarza. W rzeczywistości akt ten oznacza stworzenie unijnego ciała, mogącego wtrącać się w ład medialny w państwach członkowskich. Innymi słowy, UE uzurpuje sobie – oczywiście pod szczytnymi hasłami, jak zwykle – kolejne kompetencje, które do niej nie należą, a które doprowadzą do cenzury…