Gest posłanki Lichockiej to zachowanie chamskie, nie licujące z powagą Parlamentu, mandatem posła, zwyczajną przyzwoitością.
I na tym mógłbym zakończyć swój wpis, gdyby nie to, że chamstwo zagościło na salonach już dawno i jak widać ma się dobrze. Przerażające jest też to, że najpierw musiałem sobie udowodnić, że to nie kolejny fotomontaż opozycji i kibicujących jej mediów. W takich czasach żyjemy.
Oczywiście, ten przejaw chamstwa, zostanie na maxa wykorzystany przez opozycje. To dla nas samograj. Nie ma lepszego symbolu pogardy dla ludzi niż gest “fucka” Lichockiej – mówi członek sztabu prezydenckiego Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Mówią to przedstawiciele partii, którzy nie raz udowadniali co myślą nie tylko o partyjnych przeciwnikach, tylko o społeczeństwie, zwłaszcza racząc się dobrym winem i cygarem.
W ubiegłym roku opublikowano na przykład nagrania z kuluarowych rozmów polityków Platformy Obywatelskiej. Słychać na nich szefa klubu PO-KO, który mówił m.in. o zasadach panujących w partii. “Jeśli będziesz w Platformie, będę cię k***a bronił jak niepodległości”, “w Tczewie są same p***eby, rzygam Tczewem” – mówił wtedy poseł Neumann.
Nie bronię w ten sposób nikogo!! Pokazuje tylko, że zdziczenie obyczajów i pogarda dla zwykłego obywatela trwa od lat.
Arogancja, buta, przekonanie o własnej nieomylności z perspektywy polskiej racji stanu, jakości rządzenia, ograniczonego zasobu kompetentnych kadr, przyszłości naszego państwa w dynamiczne zmieniającym się kontekście geopolitycznym oznacza działanie szkodliwe dla Polski. Niestety rządzący zbyt często dystansują się od większości wartości, które dla konserwatystów stanowią o istocie polityki.
PS a propos podwójnych standardów! Komisja Dysyplinarna Uniwersytetu Warszawskiego umorzyła sprawę przeciwko prof. J. Kochanowskiemu za nazwanie J. Baryły miedzy innymi „poj**m z krzyżem”. Jednocześnie Komisja Uniwersytetu Śląskiego dalej prowadzi sprawę prof. E. Budzyńskiej za prezentowanie tradycyjnej definicji rodziny…