Niemcy obiecały już Ukrainie broń o wartości prawie siedmiu miliardów euro.
– Ale to wciąż nie jest proporcjonalne do tego, co wysyłają tam USA i co mogą zapewnić Niemcy, największa gospodarka w Europie. Tym bardziej, że Niemcy same mają wiele do stracenia. Nie jest tak, że bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych byłoby bezpośrednio zagrożone, gdyby Rosja wygrała tę wojnę. Ale o Niemczech tego samego nie można już powiedzieć. Niemcy jednak takiej percepcji nie mają, ponieważ nie mają kultury strategicznej i nadal nie doceniają Rosjan. To ogromny problem, jeśli weźmiemy pod uwagę, że są tu prorosyjskie partie. Przede wszystkim AfD która ma już prawie 20% w sondażach, ale także Lewica. Możemy więc założyć, że co czwarty Niemiec ma prorosyjskie nastawienie. To ogromny problem.
Czy to tłumaczy zwlekanie z dostawami broni?
– Jak najbardziej. Widać, że Niemcy mają zupełnie inną historię z Rosjanami niż Polacy czy Czesi, którzy wiedzą, co to znaczy żyć pod rosyjskim butem.
Słowacy najwyraźniej już o tym zapomnieli.
– Tak to niestety wygląda. Ale może uda nam się ich przekonać, że się mylą w swojej ocenie Rosji? Powinniśmy raczej słuchać krajów, które mają największe doświadczenie z Rosjanami. Są to oczywiście kraje bałtyckie i Polska. One nie mają złudzeń. Ta wojna pokazała to bardzo wyraźnie.
Czy Niemcy będą trzymać się tej linii, którą osiągnęły po tak długim czasie?
– Mam taką nadzieję. Ale teraz widać w Niemczech słabość gospodarczą, jest recesja. To oczywiście pożywka dla populistów, którzy chcą zawrzeć pokój z Rosjanami. Mam jednak nadzieję, że nie dojdzie tak daleko, żeby zyskali przewagę.
Wierzysz więc wciąż, że Niemcy są rozsądnym narodem?
– Tak. Myślę, że tak jest, tylko oni potrzebują trochę czasu. Ale w przeszłości przeważnie podejmowali właściwe decyzje. Późno, ale jednak.
Fragment wywiadu z Matthew Karnitschnig (rocznik 1972). Przybył do Europy w latach 90. jako reporter stacji Bloomberg. Następnie przeniósł się do agencji Reuters, później – do magazynu gospodarczego „Business Week” i „Wall Street Journal”, dla którego pracował przez 15 lat. Od 2015 roku jest naczelnym korespondentem amerykańskiego dziennika „Politico” na Europę i kieruje jego berlińskim biurem.
https://www.dw.com/pl/niemiecki-historyczny-prze%C5%82om-czy-by%C5%82-wym%C3%B3wk%C4%85/a-65999501