Zawsze jest zima, a po zimie zawsze są dziury w jezdniach. To taka nasza smutna rzeczywistość. Jeszcze długo poczekamy, zanim drogi będą tak „położone”, aby po zimie nie trzeba było ich naprawić.
Po co to więc to pisze? Bo w tym roku wyjątkowo długo czekamy na to łatanie. 2 lutego przeczytałem taki oto komunikat na bytom.pl:
Pozimowe dziury już wkrótce znikną z ul. Witczaka, Piłsudskiego, Kwietniewskiego i Strzelców Bytomskich, gdzie dzisiaj rozpoczęły się kolejne roboty drogowe związane z remontem nawierzchni jezdni asfaltem lanym. Roboty drogowe będą kontynuowane od poniedziałku 5 lutego na ulicach: Witczaka, Kędzierzyńskiej, Woźniaka, Prusa, Zabrzańskiej, Orzegowskiej, Konstytucji oraz Stara Cynkownia. W pierwszej kolejności zabezpieczone zostaną ubytki na drogach krajowych i wojewódzkich oraz najbardziej uczęszczanych drogach w naszym mieście. Na pierwszy etap remontów nawierzchni jezdni asfaltem lanym miasto przeznaczyło na początek 251 tys. zł.
Mamy 2 kwietnia, a na przykład na ulicy Woźniaka, dziury jak były tak są…