Posłowie zajmowali się wczoraj obywatelskim projektem zaostrzającym prawo aborcyjne. W związku z tym przed Sejmem pojawiła się Marta Lempart, liderka tzw. Strajku Kobiet.
Co zaskakujące Lempart zaatakowała nie tylko obrońców życia, ale również funkcjonariuszy Straży Granicznej, którzy w trakcie kryzysu migracyjnego ochraniają polskie granice.
– Obrońcy tych pier… morderców w mundurach, co wyrzucają dzieci do lasu, odgrażali się, że będą na nas składać na nas zawiadomienie do prokuratury i że będą nas pozywać. Proszę k… bardzo – pokrzykiwała aktywiska.
W dalszej części swojej wypowiedzi kobieta jeszcze kilkukrotnie powtórzyła słowa o “mordercach w mundurach”. Lempart zapewniła, że nie obawia się procesu.
– Mordercy w mundurach wyrzucają dzieci do lasu. Pozwijcie mnie, to sprawa będzie o to, że jesteście pier… mordercami w mundurach, którzy wyrzucają dzieci do lasu. Będziemy to udowadniać przed sądem, bo jak na razie to są obiecanki – dodaje.
A ja się pytam, czy państwo jest nadal z tektury? Nie ma kwartału, aby wymieniona wyżej nie była sprawcą wykroczenie, przestępstwa i póki co nadal sytuacje tego typu mają miejsce. Niestety, nie widzę skutecznych działań instytucji powołanych do ścigania tych, którzy w pogardzie mają prawo…