Piotr Koj

Blog

Destabilizacja wymiaru sprawiedliwości

28 czerwca 2024
Możliwość komentowania Destabilizacja wymiaru sprawiedliwości została wyłączona

Pijany wariat drogowy celowo powoduje wypadek samochodowy, w którym ucierpiało małżeństwo. Mąż zginął, kobieta cudem wychodzi z życia. Kierowca odpowiada za zabójstwo i usiłowanie zabójstwa. Pokrzywdzona czeka na wymierzenie kary zabójcy jej męża. Przecież tu chodzi o sprawiedliwość. Ubezpieczyciel, który ma wypłacić zadośćuczynienie i odszkodowanie czeka z uznaniem odpowiedzialności na prawomocny wyrok sądu. Prokurator, pokrzywdzona, jej pełnomocnik, obrońca i oskarżony nie kwestionują składu sądu I i II instancji. W pierwszej instancji orzeka sędzia powołany przez KRS po 2017 r. i skazuje oskarżonego na 11 lat pozbawienia wolności. W sądzie drugiej instancji podwyższą karę do 15 lat więzienia. W tym sądzie także orzeka sędzia awansowany, który przeszedł konkurs przed KRS po 2017 r., a zatem również tzw. neosedzia. Nikt nie kwestionuje statusu sędziego. Gdy wtem… W związku w wywiedzioną kasacją Sąd Najwyższy uchyla wyrok sądu II instancji i przekazuje sprawę sądowi apelacyjnemu, wypuszczając skazanego już mężczyznę z więzienia. Czy wyrok był wadliwy merytorycznie? Może naruszono procedury albo prawo do obrony? Skądże znowu! Sąd Najwyższy w składzie 3-osobowym uznał, że sędzia orzekający w drugiej instancji… nie jest sędzią, bowiem przeszedł przez „upolitycznioną” KRS. 

Wyrok wydali sędziowie (nie chodzi o nazwiska, ale o pewne fakty), z których: – jeden został powołany na urząd sędziego po raz pierwszy przez Radę Państwa w 1986 r.; – jeden został powołany na urząd sędziego w 1992 r. przez Lecha Wałęsę po konkursie, w której zasiadało 11 sędziów związanych z partią komunistyczną i partiami satelickimi (6 to byli członkowie PZPR, 2 sędziów stanu wojennego, 1 to były członek ZSL, 1 to były członek Frontu Jedności Narodu, 1 to były członek SD); – jeden jako naukowiec został powołany od razu do Sądu Najwyższego w 2018 r. i rekomendowany przez KRS w 2017 r. Dla mnie to sprawa to kwintesencją tego o czym piszę i mówię od dłuższego czasu. Walka o „przywrócenie praworządności” w sądach, a tak naprawdę walka o wpływy w trzeciej władzy, nie ma nic wspólnego z dobrem obywateli. Naprawdę współczuję ogromnie Pokrzywdzonej i członkom Rodziny zamordowanego człowieka, że musi się z tym mierzyć…

Bartosz Lewandowski, dr n. prawnych, adwokat, partner kancelarii Khanzadyan Lewandowski i Partnerzy

zobacz archiwum wiadomości »

Dodawanie odpowiedzi wyłączone.