W polskiej kulturze nostalgia za bliską przeszłością występuje już od dobrych kilku lat, zaczyna majstrować przy zegarach i kalendarzach. Czas bowiem się kompresuje, a kolejne teoretycznie minione dekady wydają się coraz szybciej i ściślej na siebie nachodzić. Jak czekoladowe i biszkoptowe warstwy w ulubionym cieście-piętrowcu twojej cioci.
Wszystko zaczęło się od starego, zakurzonego pudełka po butach. Tego ściągnięto z górnej, rzadko otwieranej szafki. Pudełka wypełnionego po wystrzępione już brzegi byle jak poupychanymi czarno-białymi zdjęciami. A na fotografiach sceny z PRL-owskiego dzieciństwa i ustrojowo-transformacyjnego dorastania dzisiejszego pokolenia 40-latków.
Pierwsze oblicze naszej nadwiślańskiej nostalgii miało więc charakterystyczną, ziarnistą poświatę wywołującą w oglądających poczucie kojącego ciepła i bezpieczeństwa niczym fotografie zamieszczone przez Olgę Drendę w Duchologii polskiej.
Ale to było dobrych kilka lat temu. Dziś zaczynamy już tęsknić nie za gumą Turbo, trzepakiem i oranżadą w proszku (lata 80.) ani nawet stylówą z lat 90., która zdążyła wejść do asortymentu najpopularniejszych odzieżowych sieciówek. Czas przyspieszył, a nostalgia wkroczyła w proces kompresji.
Jak tęsknić, to za latami 2000. Za symbol i internetową forpocztę tej melancholii może uchodzić profil w serwisie Facebook pod nazwą Dzieci Neo, prowadzony przez Jacka Paśnika, autora wydanej niedawno nostalgicznej powieści Dzieci, poświęconej dzieciństwu w Polsce pierwszej dekady nowego millenium.
Z lat 90. mam tylko pojedyncze, rozmazane flashbacki: starsza siostra ogląda Przystanek Alaska, a ja oryginalne Beverly Hills 90210, Świat według Bundych i srogo pokręcony teledysk (prawdziwe popkulturowe arcydzieło!) do All Around The World Oasis, którego wypatrywałem na MTV, kiedy była jeszcze stacją muzyczną, a nie prekursorem patokultury spod znaku Warsaw Shore.
Lata 2000. to już cały zestaw mniej lub bardziej wyraźnych wspomnień: kultowy teleturniej Awantura o kasę z wiecznie młodym Krzysztofem Ibiszem, weekendowe odcinki serialu Power Rangers emitowane w Polsacie, wyprawy do sklepu spożywczego zlokalizowanego pod siłownią „Oliwia” po chipsy paprykowe marki Chio, których paczki macaliśmy z kumplami w poszukiwaniu kart z bohaterami Dragon Balla. Wreszcie Tomasz Hajto bezlitośnie objeżdżany przez napastnika Portugalii, Paulistę (0-4 na piłkarskich Mistrzostwach Świata 2002 w Korei Południowej i Japonii, k***a, dalej boli…).
https://klubjagiellonski.pl/2022/11/25/to-my-mieszkancy-epoki-nostalgii/