Były prezydent Francji Valery Giscard d’Estaing zmarł dzisiaj (2 grudnia) w wieku 94 lat w rezultacie komplikacji po zarażeniu się koronawirusem. Warto wspomnieć tą bez wątpienia wielką postać Francji i Europy.
Giscard d’Estaing wystartował w wyborach prezydenckich w 1974 roku, rozpisanych po śmierci Georges’a Pompidou mając wtedy 48 lat. Jako nowo wybrany prezydent, który objął rządy po latach sprawowania ich przez gaullistów, dążył do modernizacji Francji i francuskiego społeczeństwa. Zainicjował wiele ogólnokrajowych projektów, m. in. budowę sieci szybkich pociągów TGV.
W polityce zagranicznej dążył do integracji europejskiej m. in. nawiązując ścisłą współpracę z ówczesnym kanclerzem RFN Helmutem Schmidtem. Razem położyli podwaliny pod europejską wspólną walutę tworząc Europejski System Monetarny (EMS). Opowiadał się też za polepszeniem stosunków z USA.
Już dwa lata temu w rozmowie z dziennikiem opinii „L’Opinion” mówił: dziś, w momencie historycznych zawirowań, kompletnie zdezorganizowana Europa zmierza ku zatraceniu. Zwracał także uwagę na kwestię, o której rzadko się mówi o solidarności między bogatszymi i biedniejszymi regionami i państwami. Nie miał też oporów z ocenami dzisiejszych unijnych “elit”: ostatnim wielkim przewodniczącym Komisji Europejskiej był Delors. Miał swoją wizję, swoją koncepcję Europy. Po nim mianowano na to stanowisko ludzi, którzy byli absolutnie niezdolni do pełnienia tej funkcji.
Niech odpoczywa w pokoju wiecznym…