Zatrważający tekst, ale trzeba go przeczytać. Zapraszam do lektury…
Kolejna część opracowanych przez Główny Urząd Statystyczny wyników zeszłorocznego Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań ujrzała światło dzienne. W porównaniu do spisu przeprowadzonego w roku 2011 zaobserwowano jednocześnie spadek liczby ludności w Polsce i gwałtowne zestarzenie się społeczeństwa. Co jeszcze pokazują wyniki spisu?
Według zaprezentowanych danych w 2021 r. liczba ludności Polski wyniosła 38 086 118 mieszkańców i w porównaniu do spisu przeprowadzonego w 2011 r. spadła o 1,2% (475 076). Kobiety stanowiły 51,7% (19 647 224), a mężczyźni 48,3% (18 388 894) populacji, ludność miejska – 59,8% ogółu, zaś wiejska 40,2%.
Spośród 2 477 istniejących w Polsce gmin w 2021 r. spadek liczby ludności w porównaniu z 2011 r. odnotowano w 1 776 gminach, przy czym aż w 1 181 wyniósł on ponad 5%, a w 397 ponad 10%. Gminy o największym spadku ludności są skoncentrowane głównie na obszarze województwa podlaskiego, południu województwa lubelskiego oraz obszarach graniczących z Rosją.
GUS w swojej publikacji zwraca również uwagę na postępujący proces starzenia się polskiego społeczeństwa. Odsetek gmin, w których udział osób w wieku 65+ stanowił więcej niż 20% populacji, wyniósł ponad 1/5 wszystkich gmin w Polsce. Jest to dziesięciokrotny wzrost w porównaniu do roku 2011, w którym takich gmin było tylko 51.
Zgodnie z wynikami NSP 2021 na terenie Polski znajdowało się 15 227 927 mieszkań. W porównaniu z NSP 2011 ich liczba zwiększyła się o 12,8% (1 732 550). Znaczna większość mieszkań znajduje się w miastach (10 328 591), gdzie ich liczba zwiększyła się o 13,4% (1 222 925). Na wsiach zlokalizowanych było 4 899 336 mieszkań, co stanowi wzrost o 11,6% (509 625) względem spisu z 2011 r.
W nawiązaniu do danych mieszkaniowych warto przywołać tekst Łukasza Zaborowskiego, który tak komentował sytuację mieszkaniową: „W latach 2013-2020 spośród wybranych 112 miast jedynie 18 (16%) zanotowało przyrost liczby ludności. A z tego dwa miasta wzrost zawdzięczają rozszerzeniu granic administracyjnych (inaczej prawdopodobnie miałyby spadek). Ponadto kilka kolejnych – to ośrodki w wielkich aglomeracjach, które rozwijają się dzięki większemu sąsiadowi. Samoistny rozwój demograficzny notowało zatem poniżej 10% ośrodków z całej stawki. A na drugim końcu tabeli aż 21 miast straciło po więcej niż 5% ludności”.
„Reforma ustroju administracyjnego powinna uwzględniać policentryczność sieci miejskiej. Duże i średnie miasta muszą zostać uwolnione od administracyjnej podległości największym ośrodkom metropolitalnym. Poza regionami metropolitalnymi wzorcem województwa winien stać się model dwubiegunowy, a nawet kilkubiegunowy”, konkluduje.