Dziękuję osobom, które zabrały merytoryczny głos w tej dyskusji. Wystąpienie reprezentanta inicjatywy jest na stronie, możecie państwo przeczytać, czego przestraszył się marszałek Hołownia – powiedziała Kaja Godek, nawiązując do przerwania obrad Sejmu podczas wystąpienia przedstawiciela inicjatywy ustawodawczej „Stop LGBT” Krzysztofa Kasprzaka.
– Ludzie oddolnie nie chcą, żeby pewne osoby w ogóle zbliżały się do ich dzieci. Na piedestał wynosi się środowiska patologiczne – mówiła Kaja Godek. Jak dodała, osoby związane ze środowiskiem LGBT „to nie homoseksualiści, a mitomani, narcyzi i ściemniacze”.
– Na paradach równości działacze LGBT werbują dzieci – stwierdziła Godek. – Parady LGBT to także miejsca, gdzie geje i lesbijki dostają dostęp do dzieci. Gdzie następuje rekrutacja dzieci do ruchu LGBT. Robiliśmy monitoring parad. Tam jest oswajanie z patologiami, z tego środowiska wywodzi się wielu gwałcicieli – przekonywała. – Szanowna pani, proszę mówić na temat czytania obywatelskiego, a nie odbiegać od tematu – zwróciła się do działaczki prowadząca obrady wicemarszałek Sejmu Monika Wielichowska. – Chcecie zakazu krytyki. To jest narzucanie siłą normalnym ludziom rzeczy nienormalnych. Ten projekt nie zabrania osobom LGBT manifestowania. Możecie sobie manifestować ws. niskich podatków czy za życiem, ale nie za rozbieraniem się przed dziećmi na ulicach – odparła aktywistka.
W piątek Lewica złożyła wniosek o odrzucenie projektu „Stop LGBT” już w pierwszym czytaniu. Sejm zagłosuje w tej sprawie na kolejnym posiedzeniu, które odbędzie się 21-23 lutego.
Projekt „Stop LGBT” dotyczy zmian w przepisach o zgromadzeniach publicznych oraz niektórych innych ustaw.
Główne założenia projektu ustawy, pod którym podpisało się 140 tys. osób, to: zabezpieczenie przed profanacjami i atakami na Kościół katolicki poprzez doprecyzowanie przepisów, ochrona przestrzeni publicznej przed homopropagandą, realizacja zawartej w konstytucji zasady ochrony rodziny, uniemożliwienie domagania się adopcji dzieci przez pary homoseksualne, ochrona przed zgorszeniem na ulicach (negliż, gorszące sceny w trakcie zgromadzeń aktywistów LGBT), a także ochrona przed wyśmiewaniem najważniejszych symboli związanych z historią Polski.
W piątek w Sejmie odbyło się także pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy „Tak dla rodziny, nie dla gender”. Celem przedsięwzięcia jest upoważnienie prezydenta Andrzeja Dudy do wypowiedzenia Konwencji Stambulskiej. Pod koniec stycznia premier Tusk wycofał z Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie zgodności Konwencji Stambulskiej z konstytucją.
Jako przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej głos zabrał Marek Jurek. Jak przypomniał, pod projektem zebrano 150 tysięcy podpisów i to w trakcie obowiązywania nałożonych na obywateli przez rząd tzw. ograniczeń sanitarnych związanych z COVID.
– Nie chcemy przewidzianego w artykule 12. tej Konwencji administracyjnego wykorzeniania tradycji i stereotypowych ról mężczyzn i kobiet – powiedział wieloletni parlamentarzysta. Argumentował, że w całym świecie zachodnim to właśnie macierzyństwo jest traktowane jako niekonieczna, ale stereotypowa rola kobiety.
Jak wskazał, Konwencja Stambulska wiąże się też z faktycznym przyjmowaniem nadzoru międzynarodowego, co ogranicza prerogatywy Polski. Stanowi o tym art. 14 tego aktu normatywnego. – Chcemy uszanowania tożsamości każdego młodego człowieka. – Nie chcemy wdrażania młodych dziewcząt i chłopców do tzw. niestereotypowych ról płciowych. Chcemy, żeby wychowywano tak, jak nas wychowano. W takim społeczeństwie byliśmy zdolni do walki byliśmy – przypomniał.
Jurek podkreślił, że polskie władze nie powinny być zobowiązane do spowiadania się przed ustanowionym przez Konwencję Stambulską komitetem Przeciwdziałania Przemocy wobec Kobiet i Przemocy Domowej (GREVIO).
Były marszałek Sejmu powiedział też, że założenia Konwencji Stambulskiej poważnie godzą w przyrodzone prawa rodziny, zwłaszcza w zakresie wychowania dzieci. Przypomniał, że Konwencja mówi o uczeniu dzieci przebywania w środowisku informacyjnym nacechowanym brutalnymi przemocowymi treściami o charakterze seksualnym. Zacytował stanowiący o tym art. 17 Konwencji.