Kolejny przykład inżynierii społecznej z nieocenionej Hiszpanii. W małym miasteczku Portugalete 94-letnia staruszka, po powrocie ze szpitala, swoje koszule nocne znalazła na śmietniku, pamiątki po jej zmarłym synu spalono, część mebli sprzedano na pchlim targu, a na kanapie w salonie zastała trójkę obcych ludzi, którzy powiedzieli jej, że już tu nie mieszka. Cóż mogła zrobić? Nic! Literalnie nic! Jej „gości” chroniło „prawo okupacji”.
To się zawsze zaczyna od szczytnych ideałów. Te mają swoje korzenie już w latach 80. Antifa, młoda lewica Europy, współcześni „hipisi” żyjący w miejskich komunach, głoszący ideę równego podziału dóbr i negujący własność prywatną.
Po jednej stronie boom budowlany, tysiące pustych mieszkań należących do banków i deweloperów. Po drugiej niemożliwe do spłacenia kredyty hipoteczne, setki rodzin, bezrobotnych z dziećmi, bez dachu nad głową.
Rozwiązanie wydawało się proste. Stworzyć „ludzkie” prawo, które w opozycji do kapitalistycznego systemu zysku i wyzysku ochroni pokrzywdzonych, pozwoli zająć te puste mieszkania, pochyli się nad potrzebującymi… I stworzono „La ley de okupas”.
To prawo, które sprawia, że jeśli w ciągu pierwszych 48 godzin swojej nieobecności właściciel nie zorientuje się, że zajęliśmy jego mieszkanie, następne trzy lata spędzi w sądzie, próbując nas eksmitować i w międzyczasie płacąc nasz rachunek za wodę i prąd.
Prawo, które zajęcia cudzego mieszkania nie traktuje jako przestępstwo, lecz jedynie jako wykroczenie.
Prawo, które w przypadku, gdy ktoś zajmie cudze mieszkanie w celu zamieszkania w nim, uniemożliwia oskarżenie takiego lokatora o włamanie i natychmiastową jego eksmisję. Prawo, które de facto znosi własność prywatną.
Surrealizm? A jednak. Czy coś się z tym robi? Teoretycznie. Od lat pojawiają się projekty uzdrowienia sytuacji, ale przy kolejnym lewicowym, częściowo nawet skrajnie lewicowym rządzie nie mają najmniejszych szans.
https://wszystkoconajwazniejsze.pl/renata-acosta-nowy-wspanialy-swiat-bez-wlasnosci-prywatnej/
W 2013 roku pisał Pan o modernizacji sieci kanalizacyjnej za 62 mln euro, jak to super i wspaniale będzie teraz wm iescie, jak wazna jest gospodarka wodna, odprowadzanie deszczówki i co ? Pokazac Panu jak wczoraj wyglądało miasto ? Oszust polityczny, nic więcej.
Sieć, jak sama nazwa wskazuje, obejmuje część miasta. Projekt modernizacji sieci został przygotowany przez mojego poprzednika, nie ukrywam że nie był idealny. Mimo wielu trudności projekt został zrealizowany i spełnia swoją rolę. Nie zmienia to faktu, że jest w Bytomiu kilka miejsc (zwłaszcza ulica Piłsudskiego), które wymagają kolejnej inwestycji. Zwracam uwagę,że podobne obrazy byłu umiesczane w internecie przez 6 lat rzadów Bartyli, który w temacie deszczówki nie zrobił nic. Pozdrawiam