Kończę temat, który (nie ukrywam) poruszył mnie do cna. Dużo czytałem opinii, komentarzy w temacie. Wybrałem jedną, którą uważam za bardzo cenną i z którą się identyfikuje.
Jan Paweł II nie wymaga wstawiania się za nim, bo „jest zbyt wielki, by wymagał obrony” – ale rzetelnej analizy, która powinna skutkować bazą naukowych argumentów. Podzielam zdanie księdza profesora Witolda Janocha, działania powinny być kilkutorowe.
Po pierwsze, wskazane jest powołanie komisji historycznej, które wykorzystując warsztat naukowy, wyjaśni wszelkie wątpliwości związane z podejmowanymi decyzjami przez Karola Wojtyłę, uwzględniając kontekst historyczny, kulturowy, społeczny, socjologiczny, a także dynamikę czasów, a w następstwie pewnych zmian świadomościowych.
Po drugie, wszystkich tych, którzy już chcą burzyć pomniki i wykreślać ulice Wielkiego Papieża, zachęcam, aby najpierw przeczytali jego encykliki, adhortacje i homilie. Jeżeli po ich lekturze i przemyśleniu nadal będą chcieli to zrobić, to się zgadzam. Jestem jednak przekonany, że zmienią zdanie. My wszyscy nie jesteśmy w stanie sensownie rozmawiać na jego temat, skoro nie znamy jego dorobku – uważa ks. Janocha.
No i co ważne dla nas wierzących, kolejny postulat dotyczy autentycznej modlitwy przez wstawiennictwo św. Jana Pawła II i dedykowanie mu konkretnych dzieł miłosierdzia.
Rekapitulując, materiał TVN jest stronniczy, zawiera czasem ukrytą a czasem wyartykułowaną wprost tezę, że Karol Wojtyła, jako metropolita archidiecezji krakowskiej, wiedział o wielu przestępstwach księży i dokonał na tym polu wielu zaniechań, czego nie dowodzą przedstawione w materiale dokumenty i zeznania. W tym momencie staję w obronie Karola Wojtyły przed atakiem, uważam że należy poszukiwać prawdy (nie sensacji), niezależnie od tego, jaka miałaby być, biorąc pod uwagę, że mówimy o latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku.
A dla tych co nie wiedzą na czym polega rzetelność proponuję lekturę: https://www.rp.pl/kosciol/art38096401-jak-kardynal-karol-wojtyla-kontrolowal-pedofila