Źle się dzieje w państwie duńskim… Dlaczego? Otóż wiele wyroków sądowych jest niezrozumiałych. No i mają prawo takie być, wszak nie każdy studiował prawo. Jednak ta niezrozumiałość wyroków pokrywa się dziwnym trafem z przynależnością organizacyjną sędziów do określonych stowarzyszeń, które łagodnie rzecz ujmując, nie cierpią obecnie rzadzących. I w ten oto sposób, doszliśmy do momentu, w którym mam wątpliwość, czy wszędzie można mówić o niezawisłości sędziowskiej. Z jednej strony opozycja i jej poplecznicy podważają niektóre nominacje sędziowskie, z drugiej strony rządzący i część opinii publicznej zwraca uwagę, na dziwną zbieżność zaangażowania politycznego sędziów z podejmowanymi wyrokami. Weźmy na przykład sędzię Agnieszkę Domańską z Sądu Okręgowego w Warszawie. Dzisiaj zwolniła z aresztu Sławomira Nowaka – byłego ministra w czasach rządów PO-PSL, podejrzanego o czyny korupcyjne. W tej samej sprawie przewija się postać Łukasza Z. – byłego doradcy premier Ewy Kopacz. Co ciekawe, jego ta sama sędzia zwolniła z aresztu w piątek.
Cóż ponosimy konsekwencje między innymi braku rozliczenia wymiaru sprawiedliwości za czasy PRL-u, przywiązanie do przepisu zamiast prawa, nieskuteczność postępowań dyscyplinarnych, bałagan organizacyjny, bardzo długie okresy oczekiwania na opinie biegłych. To także porażka rządzących, który ten stan rzeczy mieli zmienić…