Piotr Koj

Blog

Kolejny numer, kolejna radość czytania

10 grudnia 2023
Możliwość komentowania Kolejny numer, kolejna radość czytania została wyłączona

Kolejna “Gazeta na Niedzielę” przeczytana. Nie mogę Wam polecić wszystkich artykułów, stąd wybieram jeden…

Nigdy nie można planować przyszłości na podstawie przeszłości” – mawiał Edmund Burke, jeden z najwybitniejszych myślicieli konserwatywnych. Trafności tej myśli dowiodły wybory parlamentarne w Polsce z 15 października 2023 r., gdyż ich wynik zaskoczył zdecydowaną większość obserwatorów krajowej polityki. Zaskoczeniem były frekwencja, wysoki wynik dotychczasowej opozycji, ale także stosunek sił między poszczególnymi ugrupowaniami, które weszły do parlamentu. Ponadto wbrew zapowiedziom ostatnie wybory w Polsce nie okazały się rewolucją w sferze światopoglądowej – w tym sensie, że zdecydowana większość mandatów trafiła do posłów mających poglądy sytuujące ich w politycznym centrum lub na prawo od niego. Wyraźny jest sygnał, że Polacy nie chcą w kraju żadnych obyczajowych wojen, radykalnego przestawiania ideowego wahadła z prawej strony na lewą. Pod względem światopoglądowym od mocnych zmian wolą utrzymać status quo.Czy to znaczy, że polska polityka jest zdominowana przez konserwatystów? Zdecydowanie nie. Zawsze mnie irytuje, gdy oglądając francuską czy brytyjską telewizję, słyszę, że Prawo i Sprawiedliwość jest w nich określana jako „partia konserwatywna”, bo to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. PiS jest ugrupowaniem prawicowym, nie konserwatywnym. Francuski historyk René Rémond w swojej klasycznej książce Les Droites en France opisywał różne typy sił politycznych. W zaproponowanej przez niego systematyce znalazły się trzy kategorie ugrupowań prawicowych: legitymiści, orleaniści i bonapartyści. Sięgając po język bardziej współczesny, te archaiczne określenia można zastąpić następującymi: konserwatyści, liberałowie i autorytaryści. I w przedstawionej przez niego definicji konserwatyzmu (legitymizmu) PiS się nie mieści.

/…/

Oddzielną sprawą jest to, że brak silnej formacji konserwatywnej w Polsce negatywnie odbija się na naszej polityce. Tymczasem łatwo sobie wyobrazić w polskim życiu publicznym centroprawicowe ugrupowanie, w ramach którego istnieje akceptacja dla poglądów konserwatywnych. Tym bardziej że w ostatnich wyborach większość Polaków zademonstrowała poglądy centroprawicowe bądź prawicowe. Nie oznacza to, że są oni w pełni konserwatystami, ale pokazali, że opowiadają się za wartościami dla konserwatystów ważnymi, jak poszanowanie tradycji, świadomość znaczenia tożsamości narodowej, roli chrześcijaństwa w życiu naszego narodu./…/

Przywiązanie do tradycyjnego porządku wartości w Polsce jest cały czas silne, mimo to partia, która mieniła się jako jego główny obrońca, nie odniosła w ostatnich wyborach sukcesu. Przesądziły o tym trzy czynniki. Po pierwsze, Polacy nie akceptowali wyraźnego zamysłu budowy państwa coraz bardziej autorytarnego, coraz mocniej podporządkowanego jednej osobie. Po drugie, zanegowali nieodpowiedzialną politykę ciągłego konfliktu z Unią Europejską, który doprowadził do tego, że Polska znalazła się w politycznej izolacji pomimo swojego zaangażowania na rzecz sprawy ukraińskiej. Przecież w konsekwencji tych działań obecnie mamy jako państwo tylko jednego pewnego sojusznika: Stany Zjednoczone, które w dodatku w 2024 r. mogą mieć prezydenta gotowego szukać szybkiego porozumienia z Rosją. Po trzecie, sposób prowadzenia kampanii wyborczej przez PiS, przede wszystkim przez Jarosława Kaczyńskiego, który w kolejnych przemówieniach wskazywał samych wrogów, akcentując samotność Polski zmuszonej do samodzielnej obrony naszej suwerenności. To wszystko Polacy zanegowali – ale widać wyraźnie, że nie odwrócili się od poglądów centrowych, centroprawicowych i prawicowych, skoro takie poglądy ma ponad połowa posłów w Sejmie.

Prof. Aleksander HALL

zobacz archiwum wiadomości »

Dodawanie odpowiedzi wyłączone.