Wybory 10 maja się nie odbędą. I nawet nad napisaniem tego zdania się zastanawiałem. Bo dzisiaj nie ma dobrych określeń, dobrych komentarzy. Każdy interpretuje wszystkie wydarzenia przez pryzmat tej opcji, której sprzyja. Właśnie w radiu usłyszałem, że nawet prawnicy wspierający opozycję, czyli są też prawnicy wspierający koalicję, podobnie można powiedzieć o lekarzach (przykład opinii w temacie pandemii) i wielu innych zawodach. Tak więc, każdy inaczej dodbierze tytuł wpisu i podzieli role…
Najważniejsze, że nowa sytuacja minimalizuje ryzyko wybuchu permanentnego kryzysu ustrojowo-politycznego, co było dużo bardziej prawdopodobne właściwie dla każdej opcji, która była brana pod uwagę.
Wszystko co wydarzyło się do dnia wczorajszego, jest świadectwem braku gotowości klasy politycznej do współpracy, w sytuacji naprawdę poważnego kryzysu. Nie jest zaskoczeniem, że klasa polityczna tego egzaminu nie zdała. Pytanie czy jest w stanie wyciągnąć z tego wnioski? Obawiam się, że większość niestety nie…