Muszę się Wam przyznać, że straciłem już orientację w temacie kampanii prezydenckiej. Już nie wiem kto startuje, a kto zrezygnował lub zrezygnuje, kto bojkotuje, a kto jest aktywny. Podobna sytuacja dotyczy daty wyborów, formuły wyborów, sporów prawnych, a zwłaszcza konstytucyjnych. Każdy mieli to na swój użytek, a co z dobrem państwa?
Jak zawsze w tych sytuacjach, uświadamiam sobie, że należę do tej “uprzywilejowanej” grupy obywateli, których na ten moment te wybory interesują. Dla większości społeczeństwa nie ma tematu, a jeśli już jest on trzecio, czwartorzędny. Ludzie żyją codziennością i coraz częściej jest to walka o życie.
Kolejne dni kampanii niewiele zmieniają. Skompromitowani dalej się kompromitują (pozdrowienia dla pani Małgorzaty), nijacy są nadal nijacy (pozdrowienia dla panów Władysława i Roberta), co niektórzy tylko coraz bardziej odpływają (pozdrowienia dla panów Szymona i Krzysztofa).