Kapitulacja Niemiec nie przyniosła Polsce wolności. Przyniesione na sowieckich bagnetach zniewolenie było brutalnie zaprowadzane przez komunistów polskich pod dyktando Stalina. Ci, którzy zdecydowali się na opór, ginęli w walkach z bezpieką i obławach organizowanych przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa i NKWD. Symbolem tych zbrodni została zorganizowana przez „Smiersz” Obława Augustowska, której ofiarami padło co najmniej 600 osób, których miejsce spoczynku do dziś nie jest znane.
W kraju opanowanym przez narzucony reżim toczyły się procesy pokazowe. Rotmistrz Witold Pilecki, autor raportu na temat niemieckich zbrodni w obozie koncentracyjnym Auschwitz i uczestnik Powstania Warszawskiego był nieludzko torturowany. Skazany na śmierć w pokazowym procesie, został zabity strzałem w tył głowy. Do dziś nie udało się odnaleźć miejsca jego pochówku. Podobny los stał się udziałem tysięcy polskich patriotów.
Represje objęłynie tylko działaczy podziemia. Z Górnego Śląska i Pomorza kilkadziesiąt tysięcy osób wywieziono do pracy przymusowej w Związku Sowieckim. Armia Czerwona na przyłączonych do Polski ziemiach niemieckich demontowała całe fabryki. Wiele cennych zabytków kultury i archiwów wywiezionych w 1945 do dziś nie powróciło doPolski.
W powojennej Polsce powstało niemal 500 pomników „wdzięczności” Armii Czerwonej. Mowa tylko o pomnikach symbolicznych, stojących w miejscach publicznych, nie kryjących pod sobą szczątków poległych żołnierzy. Rosły jak grzyby po deszczu, lecz to nie społeczeństwo je stawiało – były one dziełem Armii Sowieckiej. Pod fałszywym płaszczykiem wdzięczności kryły prawdziwą symbolikę – zniewolenia Polski i uzależnienia jej od totalitarnego Związku Sowieckiego. Trudno w tej sytuacji się dziwić, że wolna Polska chce się tego balastu pozbyć.
Jednocześnie państwo polskie z pietyzmem opiekuje się cmentarzami, na których leżą polegli żołnierze Armii Czerwonej, których wielu zginęło na terytorium Polski w walce z armią niemiecką. Polacy pochylają się także nad losem setek tysięcy jeńców sowieckich, eksterminowanych przez Niemców na terytorium Polski – w ostatnich dniach wydana została przez Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia książka „Jeńcy sowieccy na ziemiach polskich w czasie II wojny światowej” pod redakcją Jakuba Wojtkowiaka.
Demontaż pomników Armii Czerwonej nie jest skierowany przeciwko Rosji i Rosjanom. Polacy doskonale zdają sobie sprawę, że miliony Rosjan były ofiarami tego samego nieludzkiego totalitaryzmu. Jesteśmy przekonani, że wszystkie ofiary zasługują na pamięć i szacunek. Ten właśnie szacunek nakazuje usuwanie pomników stanowiących pozostałość propagandy i fałszujących historię.