Bardzo ciekawe wystąpienie premier Meloni w ONZ. Subiektywny wybór najciekawszych fragmentów.
Organizacja Narodów Zjednoczonych nie może być hipokrytą i uznawać niektórych praw człowieka za mniej warte ochrony niż inne. Mam tu na myśli przede wszystkim wolność religijną i dziesiątki milionów ludzi na całym świecie – w większości chrześcijan – prześladowanych i mordowanych z powodu swojej wiary.(…) Drodzy Koledzy, trzydzieści lat ślepej wiary w globalizację dobiegło końca. Mam dla was jedną wiadomość: sytuacja może się znacznie pogorszyć, jeśli nie położymy kresu powstawaniu w zaciszu gabinetów niezrównoważonych modeli produkcji, takich jak „zielone plany”, które w Europie – i na całym Zachodzie – prowadzą do deindustrializacji. Przekształcenie całych sektorów produkcji w oparciu o teorie nieuwzględniające potrzeb ludzi i ich zasobów finansowych było błędem, który powoduje cierpienie najsłabszych grup społecznych i powoduje staczanie się klasy średniej. Niezrównoważony ekologizm niemal zniszczył europejski przemysł motoryzacyjny, spowodował problemy w Stanach Zjednoczonych, doprowadził do utraty miejsc pracy, osłabił konkurencyjność i wyczerpał zasoby wiedzy. Najbardziej paradoksalne jest to, że nie poprawił w ogóle stanu zdrowia naszej planety. Oczywiście, nie chodzi tu o negowanie zmian klimatycznych, ale o potwierdzenie rozsądku – stopniowe podejście do reform zamiast ideologicznego ekstremizmu. Szanowanie środowiska przy jednoczesnym zachowaniu człowieka w jego centrum. Budowa naszych systemów zajęła wieki, ale wystarczy zaledwie kilka dekad, abyśmy znów znaleźli się na pustyni przemysłowej. A na pustyni nie ma nic zielonego.






