Wracam do #Marsz7maja. Czytam wpisy uczestników i “zazdroszczę” im dobrego samopoczucia. Piszą tak: Kiedyś na Paradzie Schumana, teraz na marszu “Jesteśmy i będziemy w Europie” 7 maja w Warszawie :-) Była nas garstka/niewiele/trochę/tłumy/200 tysięcy, a może więcej :-) Ktoś inny rzuca na szalę nawet świętego Jana Pawła II: #Marsz7maja pokazał, jak fałszywe opinie o uczestnikach protestów formułują liderzy PiS. Kto był wie jak wielu młodych ludzi wzięło w nim udział, nie widziałem nikogo “w futrze” itd. Ulicami Warszawy w proteście przeciwko działaniom władzy przemaszerowało tysiące ludzi kochających Polskę w myśl słów Jana Pawła II “autentyczny patriotyzm nie zna nienawiści do nikogo”. Ta druga refleksja była dla mnie szczególnie odkrywcza. Zerknąłem na zdjęcia z tej największej z największych manifestacji i zobaczyłem patriotyzm bez nienawiści, a wybrałem tylko “łagodną” wersję…
No cóż centrala dba o właściwy przekaz, przekazując do członków obrazki, które mówią prawdę i tylko prawdę…
Rozumiem, że emocje, rozumiem przywiązanie do matki partii, ale może warto czasami nawiązać kontakt z ziemią…