Nikt nie przypuszczał, że tak potrzebna Polsce migracja będzie rezultatem katastrofy humanitarnej i nieuzasadnionej agresji Rosji na Ukrainę. Nie mam jednak wątpliwości, że Polska stanie na wysokości zadania i przyjmie wszystkich uchodźców, co do jednego.
Pomoc naszym przyjaciołom z Ukrainy jest obowiązkiem etycznym i leży w polskim interesie narodowym. Bez otwarcia granic, serc i umysłów na sojuszników z Ukrainy nie możemy mówić o długoterminowym rozwoju ekonomicznym Polski. Warto to podkreślić: powinniśmy przyjąć każdego uchodźcę z Ukrainy bez względu na efekty ekonomiczne, ale na szczęście te efekty i tak będą dla Polski korzystne.
Mamy też szczęście w nieszczęściu, że bezrobocie w Polsce jest na historycznie najniższym poziomie 2,8 proc. – według definicji unijnej – i praktycznie w każdym sektorze gospodarki brakuje rąk do pracy. Wniosek jest jasny: w Polsce jest i będzie miejsce dla milionów migrantów. Sprawne dopuszczenie uchodźców z Ukrainy do polskiego rynku pracy pomoże nam zapełnić ogromną lukę w sile roboczej oraz uchronić się przed długoterminową zapaścią demograficzną.
Polska potrzebuje imigracji, żeby podtrzymać szybki wzrost gospodarczy. Jesteśmy społeczeństwem, które szybko się starzeje, i bez imigracji byłoby nam coraz trudniej doganiać Zachód. Według prognoz do 2050 r. liczba Polaków w wieku produkcyjnym zmniejszy się aż o 5 milionów, co pokazuje, jak dużo jest miejsca dla uchodźców, a ponad połowa Polaków będzie miała więcej niż 50 lat. Bez imigracji możemy się więc skurczyć i zestarzeć, zanim zostaniemy prawdziwie bogaci.