Książka „Let’s talk about it. Relacje, płeć oraz seks, czyli wszystko, o czym chcesz pogadać, ale nie wiesz jak” wywołała skandal. Kiedy ujawniono, że jest sprzedawana w „Biedronce”, dyskont odciął się od pozycji i zapewnił, że nie ma jej w ofercie. Jedna z internautek zamieściła później w sieci nagranie wskazujące, że książka ciągle jednak leżała na półce sklepu. Publikacja jest też dostępna bez weryfikacji wieku klienta w wielu sklepach internetowych, w tym tak znanych, jak Empik, Gandalf, Tantis, Matras czy Bonito.
Skąd oburzenie?
Książka reklamuje się jako „otwarty na różnorodność i szczery poradnik w formie powieści graficznej – o płci, orientacji seksualnej, wyrażaniu zgody na seks i bezpieczeństwie, gdy ktoś się na niego zdecyduje”. Wydawcy nie ukrywają, że pozycja przeznaczona jest dla nieletnich. „Idealna książka dla nastolatków zadających pytania…” – czytamy. W środku znajdziemy szczegółowe porady, jak się masturbować.
Jest też komiks o dziewczynie, która spotkała się z chłopakiem „i było bardzo miło”, ale teraz podoba jej się koleżanka. „Nie ma w tym nic złego – tłumaczy jej rozmówczyni. – Zmiany są super”. W innym komiksie bohaterowie narzekają, że „kobiety i osoby o kobiecej ekspresji są krytykowane za uprawianie seksu bez zobowiązań”.
Podobnych treści jest więcej. Nie brak obrazków przedstawiających nagość. W teorii książka przeznaczona jest dla osób mających przynajmniej 15 lat. W praktyce sprzedawcy nie kontrolują wieku kupujących. W dodatku infantylizm komiksów wskazuje, że są one adresowane do bardzo młodych odbiorców.
Autorami książki są Matthew Nolan i Erika Moen. Oboje mają w dorobku erotyczne komiksy, często opowiadające o gejach i lesbijkach, w tym pisaną wspólnie serię „Oh Joy Sex Toy”. Moen ma wykształcenie graficzne; nic nie wiadomo o tym, by ktoś z dwojga autorów miał wiedzę medyczną, albo doświadczenie w pracy z młodzieżą. Moen deklaruje się jako „queer”.
Polska nie jest pierwszym krajem, w którym praca Moen i Nolana wywołała skandal. Tak było również w Stanach Zjednoczonych, skąd pochodzą autorzy. Protesty organizacji broniących praw rodziny niewiele jednak dały. Doprowadziły jedynie do tego, że jedna z publicznych bibliotek przeniosła pozycję do działu dla dorosłych.
