Ostatnio sporo mówi się o Izbie Pracy Sądu Najwyższego. Zostawmy na boku, że jest to przechowalnia komuchów i SBków i przejdźmy do istoty sprawy. Pan prezes Izby Pracy SN Prusinowski mówi o „tworzeniu sobie alternatywnych struktur wymiaru sprawiedliwości”. To bardzo trafne określenie, zważywszy czym według ustawy o SN zajmuje się Izba Pracy, czym zaś Izba Kontroli. Tak więc przypomnę:
I ta Izba i jej skład orzekający bez ustawowej kompetencji, ale za to zaangażowanych w antykonstytucyjną i polityczną rebelię, nie uwzględnia odwołania Mariusza Kamińskiego w sprawie wygaszenia jego mandatu przez marszałka Sejmu. Jednocześnie stwierdza, że orzeczenie Izby Kontroli Nadzwyczajnej w tej sprawie nie ma mocy prawnej. Czy trzeba studiować prawo, aby w tym temacie się wypowiedzieć??!!
Mimo to niektórzy twierdzą, że mamy 2 orzeczenia Sądu Najwyższego dotyczące posła Kamińskiego w tej samej sprawie. Izba wydała orzeczenie? Na jakiej podstawie prawnej? To jest sprawa z zakresu prawa pracy czy z zakresu ubezpieczeń społecznych? A może prawa Unii Europejskiej? Nic bardziej mylnego, mamy jedno orzeczenie i jedno orzeczenie pozorne.
Nie ulegajmy fałszywej narracji o „chaosie” czy „dwóch porządkach”. To kłamstwo. Porządek jest jeden! Art 7 Konstytucji zasada legalizmu, moc ostateczna i powszechna orzeczeń TK.
To jest kryzys egzekucji prawa. Sąd, który uzurpuje sobie prawo oceny skuteczności prawa łaski naruszył art 7 Kobstytucji i oczywiście zignorował orzeczenie TK.