Premier Kanady Justin Trudeau przyznał swojemy rządowi nadzwyczajne uprawnienia, aby zwalczyć falę protestów w kraju. Polityk jednocześnie poinformował demonstrantów, że ich ciężarówki zostaną odholowane. Przekazał też, iż kanadyjskie służby zamierzają “zamrozić” osobiste i korporacyjne konta bankowe truckerów oraz organizacji zarządzających manifestacjami, aby zablokować finansowanie Konwoju Wolności. Policja w Ottawie zatrzymała lidera protestów w ramach kanadyjskiego Konwoju Wolności Chrisa Barbera. Kanadyjska policja użyła gazu pieprzowego i granatów ogłuszających, a policja konna stratowała protestujących w Ottawie.
Podobne sceny rozgrywały się w drugim tygodniu lutego w stolicy Nowej Zelandii. Ale nie tylko. Oprócz Wellington protesty przeciwko polityce pandemicznej wybuchły w Canberze stolicy Australii.
Zwrócił na to uwagę między innymi David Sacks, który zwrócił uwagę na zachodnią wersję implementacji chińskiego systemu kredytu społecznego, który ma kontrolować w sposób ciągły i w czasie rzeczywistym zachowania społeczeństwa i wyposażać władze w systemy nagradzania, a częściej karania wybranych grup społecznych, wchodzi w nową fazę testowania. Zeszłego lata ostrzegałem czytelników Common Sense, że wykluczenie finansowe będzie kolejną falą cenzury w Internecie. Firmy Big Tech, takie jak PayPal, już współpracowały z lewicowymi grupami, takimi jak ADL i SPLC, nad zdefiniowaniem list osób i grup, którym należy odmówić obsługi. Ponieważ coraz więcej podobnie myślących firm technologicznych poszło w ich ślady (jak miało to miejsce w przypadku cenzury mediów społecznościowych), ci nieszczęśnicy zostaliby zdelegalizowani i ostatecznie całkowicie odmówiono by im dostępu do nowoczesnej gospodarki, za karę za ich nieakceptowalne poglądy.
Ta przepowiednia stała się rzeczywistością…