Ursula Von Der Leyen się tego nie spodziewała. Raport Draghiego zmiażdżył mindset Unii Europejskiej i wielu Europejczyków…
Dla tych, którzy jeszcze nie słyszeli o skali kompromitacji. Urszula Von Der Leyen zleciła przygotowanie raportu na temat stanu ekonomii UE. Zleciła nie byle komu, ponieważ zadanie tego podjął się Mario Draghi – profesor ekonomii, były Premier Włoch, ex Pracownik Goldman Sachs i Prezes European Central Bank.
Draghi na 400 stronicach raportu rozjechał ekonomię Unii Europejskiej. Skracając:
– dochód rozporządzalny w ciągu ostatnich dwóch dekad w USA urósł dwukrotnie w porównaniu z Europą
– do 2040 r. siła robocza UE będzie zmniejszać się o około 2 mln pracowników rocznie, a jeden emeryt będzie przypadać na dwie, a nie trzy osoby pracujące
– bez 800 MLD EUR inwestowanych co roku w Ekonomie UE nie mamy szans jakkolwiek nawiązać do tempa rozwoju USA i CHRL
– celem jest wyciągnięcie UE z dołka niskiej produktywności i słabego wzrostu.
– brak potencjału wzrostu w Europie jest szczególnie wyraźny w obszarze innowacyjnych technologii, np. 61 proc. całkowitego globalnego finansowania dla przedsięwzięć z obszaru sztucznej inteligencji trafia do firm amerykańskich, 17 proc. – do chińskich i zaledwie 6 proc. – do firm z UE
– autor postrzega sztuczną inteligencję jako szansę dla Europy
– Draghi uważa, że musi w polityce europejskiej nastąpić także radykalna zmiana, jeśli chodzi o fuzje biznesów.
– UE nie będzie w stanie zabezpieczyć w przyszłości odpowiednich ilości miedzi, litu i innych surowców, potrzebnych przemysłowi i technologii.
I teraz- creme de la creme- proszę się wczytać Draghi mówi, że należy porzucić złudzenie, iż nieróbstwo pozwoli Europie zachować stabilną pozycję w świecie. Jeśli Europa nie może stać się bardziej produktywna, będziemy zmuszeni dokonać wyboru… Nie będziemy w stanie sfinansować naszego modelu społecznego. Będziemy musieli ograniczyć niektóre, jeśli nie wszystkie, nasze ambicje.
Często mówię o tym, że nasz europejski, roszczeniowy mindstet skupiony na egocentryzmie, miłości własnej i samozadowoleniu nie doprowadzi nas do żadnego dobrego miejsca. Za te poglądy często jestem publicznie kamieniowany. Niezmienni jednak uważam, że wprowadzanie 4-dniowego tygodnia pracy i coraz większej ilości rozwiązań socjalnych, na które UE i Polski nie stać, doprowadzi finalnie do tego, że nasze dzieci będą pracować w chińskich fabrykach. Zachęcam zatem, żeby każdy z Państwa, kto jeszcze myśli samodzielnie, wyciągnął sobie swoje własne wnioski z tej analizy.
Dawid Pałka