Ileż to się można rzeczy dowiedzieć o sobie przez 24 godziny… Okazało się, że jestem zdrajcą, harcerzykiem, PiS-owcem (to jakaś nowa „obelga”?), mam się zbadać (nie wiem na jaką okoliczność), a także że stosuje clickbait.
A przy okazji okazało się, że wybory parlamentarne A.D.2019 „to jest największa porażka od 89 roku. Porażka demokratycznej i otwartej Polski… Czeka nas wiele, wiele złego w imię rzekomo “chrześcijańskich wartości” oraz „teraz za te 500+ nasze dzieci będą prosytutkami księży I nic nie zrobimy bo PiS popiera kler No stało się wyruszam do innych krain gdzie jest sprawiedliwość A nie PiS”. Ponadto „żaden triumf demokracji, raczej tragedia i nieszczęście:)”.
Na szczęście były też i głosy rozsądku „Czytając komentarze pod postem odnoszę wrażenie, że ludzie jednak nie potrafią czytać ze zrozumieniem…. albo wcale nie czytają i sprawdza się wtedy powiedzenie: nie znam się, ale wypowiem się”.
A wszystko to przez wczorajszy wpis zatytułowany „Wygraliśmy”, w który wyraziłem radość ze zwycięstwa demokracji wyrażonej rekordową frekwencją.