Co niektórzy ogłosili już upadek Kościoła Katolickiego w Polsce, no i tak ogólnie, na świecie. Otóż muszę Was zmartwić, informacje te są przedwczesne. Oczywiście, że Kościół jest w innej sytuacji niż jeszcze na przełomie XX i XXI wieku. Bez wątpienia zmiany cywilizacyjne jakie zachodzą w Polsce, a pogłebiają się np w Europie Zachodniej, powodują laicyzację społeczeństwa. Nie bez winy jest też sam Kościół, w tym osoby konsekrowane, zaniedbań i ich konsekwencji jest ogrom.
Nie zmienia to faktu, że kiedy człowiek wierzy w Boga, a swoją wiarę chce przeżywać w Kościele, to przetrwa niejedną zawieruchę. Stąd też z dużą radością obserwuje renesans różańca, w wielu miejscach w Polsce. W sposób szczególny na piekarskiej Kalwarii, gdzie wspólny różaniec odmawia się procesyjnie, wędrując od kapliczki do kapliczki. Wczoraj na moje oko swoisty rekord, setki modlących się, młodych i starych, rodziny z dziećmi, kobiety i mężczyźni. To cieszy, bo choć nie o liczby tu chodzi, tylko o modlitwę, to jednak liczny udział wiernych napawa radością… Na wieczornej Eucharystii u Kapucynów, także bez zmian, razem, pogrążeni w modliwie!
To oczywiście żadna pogłebiona analiza, ale zwykła potrzeba podzielenie się tym, co mnie osobiście cieszy.