Kolejna odsłona postępującego prawnego rozkładu państwa, który daje @prezydentpl potężny instrument „wywalenia w powietrze” całego sądownictwa w Polsce. Ze szkodą dla wszystkich… Uchylanie kontrasygnaty przez Premiera nastąpiło bez jakiejkolwiek podstawy prawnej i bez jakiegokolwiek trybu. Abstrahując od tego, że nawet uchylenie swojego własnego podpisu nie ma zbyt dużego znaczenia, bowiem w ogóle akt Prezydenta takiej kontrasygnaty nie wymagał (o tym w innym wpisie, bo temat skomplikowany) Tytułem przypomnienia o co chodzi: Dwóch sędziów z Izby Cywilnej Sądu Najwyższego składają skargę do sądu administracyjnego na akt, który nie dotyczy prac tej Izby. Skarżą przy tym akt @prezydentpl, który został również kontrasygnowany przez premiera @donaldtusk, o wyznaczeniu do przewodniczeniu obradom zgromadzenia Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych sędziego Krzysztofa Wesołowskiego powołanego po 2018 r. Premier – w trybie autokontroli – twierdzi, że wycofuje swój podpis, choć w tej sprawie w ogóle sprawa nie podlega kognicji sądów administracyjnych. Czyli sąd administracyjny powinien taką skargę odrzucić. To nie moje zdanie. Prof. Marcin Kamiński pisze w artykule: „Granice konstytucyjne instytucji kontrasygnaty aktów urzędowych Prezydenta RP”, „Przegląd Sejmowy” nr 5/2023, s. 113: „(…) określone prawa i obowiązki jednostek są bezpośrednio kształtowane przez niektóre akty prezydenckie (np. postanowienia o powołaniu lub odmowie powołania do pełnienia urzędu sędziego), możliwość sądowoadministracyjnej weryfikacji legalnościowej tych aktów jest de lege lata wyłączona. Akty te – podobnie jak inne akty urzędowe Prezydenta RP – nie mogą być ze względów prawnoustrojowych traktowane jako szeroko rozumiane akty administracyjne (np. decyzje administracyjne lub akty z zakresu administracji publicznej) (…)”. Potwierdza to zresztą orzecznictwo sądów administracyjnych na kanwie skarg w związku z powołaniem czy odmowa powołania przez Prezydenta na urząd sędziego (np. postanowienie NSA z 16.10.2012, sygn. I OSK 1885/12 czy postanowienie WSA w Warszawie z 29.12.2016, sygn. II SA/Wa 1652/16). Innymi słowy – w takich sprawach – w świetle wypowiedzi doktryny i orzecznictwa – skargi administracyjne zwyczajnie nie przysługują. Złożenie jednak skargi spowodowało, że premier poddał swój szczególny akt własnej kontroli, bowiem uznał… że jednak skarga administracyjna była zasadna Ciekawy jestem co zrobi sąd administracyjny, bowiem jeśli skargę w części dotyczącej podpisu Prezydenta RP odrzuci z uwagi na niedopuszczalność drogi sadowoadministracyjnej, to jest to poważny delikt konstytucyjny, który może skutkować Trybunałem Stanu dla pana premiera. Jednocześnie to ciekawa konstrukcja, która otwiera teraz każdemu możliwość złożenia skargi np. na jakikolwiek akt powołania (np. sędziego) czy np. nadania orderu i odznaczenia przez Prezydenta Bronisława Komorowskiego, Lecha Wałęsę czy Aleksandra Kwaśniewskiego do Prezydenta Andrzeja Dudy, a ten – nie licząc się z tym czy w ogóle sprawa podlega kognicji sądów administracyjnych czy nie, a także bez patrzenia na upływ terminów – będzie mógł uwzględnić skargę w trybie tzw. autokontroli i uchylić sobie taki akt.
Szkoda tylko Polski…
Bartosz Lewandowski