Od 250 lat trwa śledztwo. Nadal nie wiadomo, czy popełniła haniebne samobójstwo, czy też została brutalnie zamordowana. A co jeśli uznamy, że obie wersje wydarzeń nie muszą się do końca wykluczać? Oczywisty motyw i twarde dowody obarczają winą trzech napastników, ale czy doszłoby do tej zbrodni, gdyby denatka nie grzeszyła marzycielstwem, nieudolnością i skrajnym brakiem odpowiedzialności? O upadku I Rzeczpospolitej i spuściźnie intelektualnej Stanisława Konarskiego pisze Konstanty Pilawa na łamach tygodnika „Plus Minus”. Polecam i dla wzmocnienia proponuję fragment…
Dyskusja na temat przyczyn upadku Rzeczypospolitej trwa w polskiej kulturze od bardzo dawna. Co więcej, można powiedzieć, że wyprzedza ostateczny koniec polskiej państwowości po III rozbiorze. To najważniejsze postaci Oświecenia, takie jak Adam Naruszewicz, Hugo Kołłątaj czy Stanisław Staszic, dowodziły, że Polska przez szlachecką anarchię i zachłanność magnaterii zabija samą siebie, a o niepodległość można i owszem walczyć, ale uprzednio należy zapukać do drzwi zachodniej cywilizacji. Jak się tam dostać? Za pomocą radykalnych reform wewnętrznych, które miały pomóc w przeistoczeniu Polaków z sarmatów w ludzi nowoczesnych.
Ten język charakterystyczny dla teorii rozwoju zależnego, jak celnie podkreśla Andrzej Waśko, był w następnych wiekach przejmowany przez wiele pokoleń polskich intelektualistów. Objawiał się on szczególnie poprzez jednoznacznie pozytywną opinię na temat dziedzictwa polskiego oświecenia oraz jednoznacznie negatywną ocenę dziedzictwa sarmackiego. Druga strona debaty podkreślała z wielką mocą bezprawność agresji państw zaborczych, podchodząc do rodzimej tradycji politycznej z czułością, a nierzadko z idealizacją. Rykoszetem często obrywało się polskiemu oświeceniu.
Dyskusja o przyczynach końca I Rzeczypospolitej jest jednak tylko częścią większego obrazka. Bowiem właśnie od czasów oświecenia stanisławowskiego myślenie o Polsce zbyt często redukuje się do dwóch przeciwstawianych perspektyw – nowoczesności i tradycjonalizmu, postępu i powrotu.