Ziemkiewicza nie wpuścili do UK za poglądy, i są w Polsce ludzie którzy się z tego cieszą. Słuszność jako miara rzeczy jest sposobniejsza od prawdy.
Sam zainteresowany tak ocenił sytuację: Mówiąc poważnie, jestem w niezręcznej sytuacji, bo oczywiście formalnie rzecz biorąc, nikt nie może odmówić Brytyjczykom, że do swojego państwa mogą wpuszczać bądź nie wpuszczać, kogo tylko chcą. Rzecz jednak nie jest w tym, że mnie nie wpuszczono tylko to, że padłem ofiarą naprawdę potężnego hejtu na Polskę ze strony samych Polaków, którzy jeżdżą po całym świecie i wykorzystują swoje osobiste kontakty. Wiem, że robią tak profesorowie i funkcjonariusze lewicowo-liberalnych mediów, którzy publikują w języku angielskim i w innych językach artykuły o Polsce, wypisując niestworzone bzdury między innymi na mój temat.