Prezydent Andrzej Duda rozpoczął czterodniową wizytę w USA. Uczestniczył w debacie generalnej 76. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. Wygłosił bardzo dobre przemówienie, w którym między innymi podzielił się polskimi doświadczeniami w walce z COVID-19. Straciliśmy w ciągu 20 miesięcy 75 tys. osób, zachorowało prawie 3 miliony z 38 milionów mieszkańców naszego kraju. Nasza silna gospodarka, choć dzielnie stawiła czoła kryzysowi i dziś wróciła do niezwykle dynamicznego wzrostu, to w pierwszym roku pandemii po raz pierwszy od 30 lat takiego wzrostu nie odnotowała – mówił prezydent.
Duda podkreślił, że czas pandemii przypomniał o znaczeniu słowa „solidarność”. To słowo stało się symbolicznym wyznacznikiem naszej polityki, jej ideałem. Gdy mówię solidarność, myślę także o solidarności w kontekście COVID-19. I nie jest to łatwa refleksja. Zwłaszcza pod adresem nas, przywódców bogatego świata, bogatej Północy – kontynuował.
Czy byliśmy należycie solidarni? Czy ludzkość w walce z wirusem zachowała się tak jak powinna? Czy świadczyliśmy sobie wzajemnie pomoc tak, jak oczekuje od nas podstawowy instynkt moralny człowieka? Mam co do tego poważne wątpliwości – mówił Duda.
Czy my, bogata Północ – bo przecież mój kraj, mimo wszystkich codziennych problemów, należy do nielicznego w sumie grona państw zamożnych – okazaliśmy należną solidarność z państwami Południa? Czy mieliśmy równy dostęp do szczepionek i innych środków zapobiegających roznoszeniu się choroby? – zastanawiał się prezydent.
Andrzej Duda mówił również o niesprawiedliwym dostępie do szczepionek. Czy nie zapomnieliśmy, że w sytuacji pandemii szczepionka jest raczej prawem człowieka niż towarem podlegającym zasadom rynku? – mówił.
Prezydent podkreślił, że Polska starała się, jak to było jedynie w zakresie jej możliwości, okazać solidarność innym państwom. Wskazał tutaj na pomoc lekarską jaką zaproponowano naszym przyjaciołom w Tadżykistanie, Kirgistanie, USA czy we Włoszech.
A przecież pandemia nie zatrzymała wojny na Ukrainie, gdzie od początku rosyjskiej agresji zginęło przeszło 13 tysięcy osób i gdzie jedno państwo zagarnęło terytorium drugiego państwa – kontynuował prezydent.
Jaka była reakcja bogatej Północy na ten dramat walczącego o niepodległość narodu Ukrainy? Była nią budowa wielkiego gazociągu Nord Stream 2. którym rosyjski gaz popłynie do Europy Zachodniej przynosząc kolejne miliardy agresorowi i kompletna bezradność, a wręcz obojętność wobec faktu, że Ukraina od tego momentu jest w jeszcze większym niebezpieczeństwie – podkreślał.
Andrzej Duda przypomniał, że niedawno uczestniczył w szczycie Platformy Krymskiej w Kijowie. Byłem tam jednym z nielicznych przywódców bogatej Północy. Szukałem tam wzrokiem tych, którzy zbudowali i zaakceptowali budowę Nord Stream 2. Nie znalazłem ich – oświadczył Duda.
Nawiązując do kryzysu na granicy z Białorusią, prezydent zapewnił, że Polska nie ulegnie naciskom Mińska i nie zgodzi się na instrumentalne traktowanie imigrantów. Jednocześnie Andrzej Duda podkreślił, że nasz kraj od dawna feruje humanitarną pomoc osobom koczującym przy granicy, ale wszelkie propozycje są odrzucane przez reżim Łukaszenki.