Zieleń to duży atut naszego miasta, nieznany powszechnie, pokutuje bowiem stereotyp miasta zniszczonego przez górnictwo, zanieczyszczonego, brudnego. A gdzie są takie skarby jak: Segiet, Żabie Doły, Dolomity, Lasy Miechowickie, zabytkowe parki, tereny pola golfowego i pozostałe tereny zrewitalizowane? Jadąc dzisiaj Wrocławską cieszyłem się, widząc, jak zniknęły hałdy i odzyskano tereny przy tramwajowej pętli, podobnie jak przy ulicy Piłkarskiej. Niestety niepokoi mnie brak troski o już zrealizowane projekty. Smutno wygląda plac Sikorskiego, widać jak duże tereny nie mają należytej opieki. O wyschniętych platanach na Rynku już pisałem. Podobnie jest na alei Legionów, tam również kilka, a może już niestety kilkanaście uschniętych drzew czeka na wycięcie i nowe nasadzenia. Podobne zabiegi potrzebne są na placu Sobieskiego. Fatalnie wygląda nawet teren przy Urzędzie Miejskim, uschnięte drzewa, krzewy, o które nikt nie dba, zwłaszcza wzdłuż ulicy Chrzanowskiego. Służby odpowiedzialne za zieleń nie usunęły też uschniętego drzewa przed siedzibą MOPR od ulicy Woźniaka. Piszę o tym, ponieważ uważam, że trzeba dbać o to, co już zostało zrobione, niemałym nakładem sił i za nasze wspólne pieniądze. Trzeba również kontynuować zmiany związane z zielenią w naszym mieście.
Blog
zobacz archiwum wpisów na blogu »