To będzie historyczne wydarzenie. W piątek głowa Kościoła katolickiego papież Franciszek spotka się ze zwierzchnikiem Kościoła prawosławnego patriarchą moskiewskim i całej Rusi Cyrylem. To pierwszy taki przypadek od wielkiej schizmy wschodniej w 1054 roku. W połowie lat 60. XX wieku papież Paweł VI i patriarcha Konstantynopola Atenagoras cofnęli jedynie ekskomuniki, jakie rzucili na siebie ponad dziewięćset lat wcześniej ich poprzednicy.
Duchowni porozmawiają na lotnisku w stolicy Kubie, w Hawanie. Wybór miejsca nie jest przypadkowy. Po pierwsze spotykają się w neutralnym miejscu, bowiem żaden z duchownych nie będzie ani gospodarzem ani gościem. Po drugie prezydent Kuby Raul Castro, ma dług wdzięczności wobec Franciszka, za pomoc w normalizacji stosunków z USA.
Dlaczego dochodzi do spotkania w roku 2016, mimo ogromnych starań Jana Pawła II i Benedykta XVI? W Patriarchacie Moskiewskim nie ma przypadków. Cerkiew ściśle współpracuje z Putinem, który na to spotkanie wyraził zgodę, aby przedstawić Franciszkowi politykę Rosji na Bliskim Wschodzie.