Od wczoraj w zarządzie Bytomia mamy parytet. Dzięki objęciu przez Bożenę Mientus fotela drugiego wiceprezydenta funkcje we władzach miasta pełnią dwie kobiety i dwóch mężczyzn.

Tak skomentował bytomski.pl “długo” oczekiwaną przez Łukasza Wiejachę decyzje el presidente. Zastanawiałem się czy powinienem tą decyzję komentować. Ostatecznie, biorąc pod uwagę sytuację miasta, uznałem że parę słów powinienem jednak napisać. Otóż Damian Bartyla, podejmował tą decyzję w określonej sytuacji miasta, zwłaszcza finansowej. Podejmował ją wiedząc, kto już pełni funkcje zastępcy i z grzeczności nie będę kontynuował tego wątku. Pomimo tego, nie zdecydował się na wzmocnienie tzw zarządu o osobę z doświadczeniem i sukcesami w zarządzaniu w samorządzie czy szerzej w biznesie. Nie wygląda też żeby doszło do innych wzmocnień. Jeżeli dojdzie do zapowiadanej zmiany na funkcji sekretarza miasta, to też żadna strata ani zysk dla miasta. Nic się nie zmieni.

Tak więc szkoda, że zwyciężyły jak zawsze partykularne interesy el presidente, a nie dobro miasta…