Piotr Koj

Blog

Wielokrotnie poruszałem na blogu tematykę polityki prorodzinnej. Zauważałem zarówno sukcesy, jak i niedociągnięcia. Jednak po lekturze raportu Najwyższej Izby Kontroli, muszę powiedzieć, że jestem bardzo zmartwiony. Nie miałem świadomości, że jest tak źle. Polityka prorodzinna składa się z doraźnych, rozproszonych i niepowiązanych ze sobą działań – ocenia Izba. Według jej kontrolerów, poszczególne ministerstwa we własnym zakresie wprowadzają rozwiązania prorodzinne, ale żaden z ministrów nie jest odpowiedzialny za ich skoordynowanie i potraktowanie jako całości. Każdy z ministrów bada efekty i jest rozliczany tylko ze swojej części.

Do 2012 roku wspieranie rodziny było jednym z trzech zadań priorytetowych, wskazanych w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa. Usunięto je spośród zadań priorytetowych w roku 2013 – ogłoszonym Rokiem Rodzin! Jakie są oczekiwania Rodzin wobec państwa? Prezentuje je poniższa tabela wg danych TNS Polska, w procentach.

NIK

Według szacunków Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) nakłady na politykę rodzinną w Polsce wynoszą ok. 1,76 proc. PKB, ale według Europejskiego Urzędu Statystycznego (Eurostat) tylko 1,3 proc. PKB, co plasuje nas na jednym z ostatnich miejsc w Europie. Różnorodność metodologii, w ocenie NIK, wskazuje, że rzeczywista kwota wydatków na politykę rodzinną jest nieznana. 

NIK zaznacza, że pieniądze nie są efektywnie wydawane i w żaden zauważalny sposób nie przekładają się na wzrost liczby urodzeń, ani na rozwój rodzin. Izba podkreśla, że zagwarantowanie stabilizacji i socjalnego bezpieczeństwa, skutkujących wzrostem urodzeń, jest najpilniejszym zadaniem dla naszego państwa.

NIK przypomina, że Polaków w Polsce jest coraz mniej, a jeśli obecne wskaźniki się utrzymają, to za 45 lat będzie nas 32 miliony, a nie jak obecnie – 38 milionów.

Wydatki na politykę rodzinną i współczynnik dzietności w wybranych krajach UE w 2011 r.
KrajWydatki na politykę rodzinną jako % PKBWspółczynnik dzietności
Czechy1,21,43
Polska1,31,30
Słowacja1,81,45
Estonia2,01,60
Węgry2,91,26
Szwecja3,11,90
Irlandia3,42,03
Francja3,62,01
Średnia UE2,21,57
(źródło: Eurostat)

 

Powszechnie dostępna praca jest najlepszą polityką prorodzinną

1 czerwca 2015
Możliwość komentowania Powszechnie dostępna praca jest najlepszą polityką prorodzinną została wyłączona

Z okazji Dnia Dziecka zaprezentuję omówienie czwartej edycji raportu Centrum im. Adama Smitha przygotowało o kosztach wychowania dzieci (ostatni ukazał się w roku 2014). Eksperci Centrum szacują, że koszt wychowania jednego dziecka w Polsce (do osiągnięcia dziewiętnastego roku życia) mieści się w przedziale od 176 tys. do 190 tys. zł, a dwójki dzieci od 317 tys. do 342 tys. zł, trójki zaś od 422 tys. do 427 tys. zł, dla rodziny z czwórką dzieci – ok. 528 tys. do 553 tys.zł.

Cytuję: Koszty wychowania dzieci, mierzone jako stopień pogorszenia standardu życia wynikający z wychowywania i utrzymania dziecka, są stosunkowo wysokie i sięgają od 15 do 30% budżetu rodziny. Koszty te zmieniają się w tym przedziale w zależności od liczby dzieci, ich wieku i etapu edukacji.Zarówno koszt wychowania dzieci, jak i to, co spotyka rodziców na rynku pracy przyczyniają się do niskiego poziomu dzietności w Polsce.

Andrzej Sadowski przypomniał generalny wniosek z poprzedniego i obecnego badania, że „praca to bezpieczna rodzina”. Dodał, że to „bezpieczeństwo ekonomiczne rodziny i jej poziom życia mają rozstrzygający wpływ na jej decyzje o posiadaniu oraz liczbie dzieci”.

Raport o kosztach wychowania dzieci, który powstał pod kierunkiem prof. dr. hab. Aleksandra Surdeja, kolejny raz podkreśla, że to powszechnie dostępna praca jest najlepszą polityką prorodzinną, a można ją zrealizować poprzez redukcję opodatkowania pracy, która w Polsce jest opodatkowana ZUS-em, składkami i podatkami na poziomie akcyzy nałożonej na takie towary, jak wódka, papierosy i paliwaPrzyszli rodzice mają świadomość swoich możliwości na rynku pracy oraz tego, że w dziecko należy sporo zainwestować, co zmusi ich do rezygnacji z innych celów.

Anna Gołębicka, ekspert Centrum im. Adama Smitha, zauważyła, że „oczywiście rodzice nie kierują się wyłącznie ekonomiczną kalkulacją, jednakże niepewność co do posiadania pracy negatywnie wpływa na decyzje o posiadaniu dzieci”. Dodała również, że „coraz niższa liczba urodzin w rodzinach w Polsce, w przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii, jest skutkiem tych obaw”. Andrzej Sadowski przypomniał, że „ze względu na demografię w niektórych krajach Unii stawka VAT na produkty dziecięce wynosi 0% (przykładowo w Wielkiej Brytanii)lub 3% (jak w Luksemburgu) i rządy tych państw utrzymują ją, pomimo nacisku instytucji unijnych”.

„Polskie rodziny są w stanie zapracować na utrzymanie swoje i dzieci, o ile rząd nie będzie zabierał owoców ich pracy”, powiedział Andrzej Sadowski. Podkreślił, że „politycy i rząd nie mają swoich pieniędzy, a jedynie te, które wcześniej odbiorą rodzinom. Ze 100 zł, zabranych przez państwo podatnikom, na pomoc potrzebującym trafia nie więcej niż 30-40%. Resztę pochłaniają koszty transakcyjne i administracyjne”. Dlatego – jak podkreśla – „dla 95% polskich podatników 23-procentowa stawka VAT jest większym obciążeniem niż 18-procentowa stawka od dochodów osobistych”. Anna Gołębicka zauważyła, że „w przestrzeni publicznej mamy bardzo wysoko postawioną poprzeczkę wobec rodziców, którym sądy mogą odebrać dzieci ze względu na niskie dochody rodziny”.

I co tu dodać?

 

zobacz archiwum wpisów na blogu »

Aktualności

zobacz archiwum wiadomości »