Tytuł nie nastraja zbyt optymistycznie i jest to zabieg celowy, wracam bowiem do tematu polskich związków sportowych. Od dawna jestem przekonany, że w dużej części najlepszym rozwiązaniem byłaby ich likwidacja. Jest to w bardzo wielu przypadkach “nowotwór”, który toczy polski sport. Miałem niestety okazję poznać taką stajnie Augiasza pod nazwą Polski Związek Piłki Nożnej pod wodzą Grzegorza Lato. Igrzyska Olimpijskie i afera dopingowa pokazuje, że podobna diagnoza dotyczy Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów. Aż dziwie się, że są “samobójcy”, tacy jak Szymon Kołecki, którzy wierzą w możliwość naprawy tego typu instytucji. Prezes Kołecki zawiesza zawodnika podejrzewając go o nieuczciwe przygotowanie do sezonu i Igrzysk, zarząd odwiesza. Zawodnik jedzie do Rio i mamy skandal. Polska staje w tym samym szeregu co Rosja. Wstyd i hańba. Polski Związek Pływacki wycofuje zawodnika z listy startowej. Dlaczego? Nikt nic nie wie. Mam nadzieję, że po igrzyskach, minister sportu przeanalizuje sytuacje w naszych związkach sportowych, sprawdzi jak dużo funduszy przeznaczonych na przygotowania zawodników do igrzysk, zostało zmarnowanych i podejmie stosowne kroki. Czas na zmianę, bo sportowy świat ucieka: pływanie, podnoszenie ciężarów, boks, a lista dyscyplin mogłaby być jeszcze o niebo dłuższa.
A nam życzę mimo wszystko wielu dobrych emocji prze ekranami telewizorów i jeszcze wielu medali dla polskich sportowców w Rio. Dla złotych i brązowych wioślarek znad Wisły, głęboki ukłon i gratulacje.