Zakończyła się internetowa sonda organizowana przez „Dziennik Zachodni”: Kto na prezydenta Bytomia?. Wygrał ją (niespodzianka!) urzędujący prezydent, co było dla niego okazją do refleksji…
Państwa poparcie utwierdza mnie w przekonaniu, że idziemy w dobrym kierunku i motywuje mnie do dalszej pracy na rzecz Bytomia. Gratuluję dobrego samopoczucia.
Bytom przez wiele lat przegrywał na każdym kroku z miastami ościennymi. Przegrywał? A może teraz wygrywa? W jakiej dziedzinie? Obecnie najwyższym priorytetem miasta są miejsca pracy! A zaraz potem sam pisze o mieście z najwyższym w regionie bezrobociem…
Dziś możemy powiedzieć, że Bytom może być atrakcyjny dla inwestorów. To bardzo odważna ocena, czy aby na pewno zgodna z rzeczywistością?
Sam tekst jest najlepszym przykładem przelewania z pustego w próżne. Nasze działania doprowadziły do budowy fabryki wełny mineralnej w Bobrku, która zatrudni ponad 200 osób z Bytomia. Dzięki naszym działaniom w Bobrku powstaje fabryka wełny mineralnej, która zatrudni 200 bytomian. Cudowne rozmnożenie – dwie fabryki wełny w Bobrku? I skąd ta pewność, że będą w niej pracować akurat bytomianie?
Ja znam też inne oceny. Tylko parę godzin temu usłyszałem, że Bytom się już dzisiaj niczym nie wybija, a jeszcze nie tak dawno to choć ta kultura nas wyróżniała…
Wracając do zabawy „Dziennika Zachodniego”. Także i moje nazwisko się wśród kandydatów pojawiło. Zająłem szóste miejsce z liczbą głosów 4557, do miejsca piątego zabrało 309 kliknięć, do czwartego 359, a do trzeciego 694 kliknięcia. Dużo? Mało? Powiem tyle: po pierwsze traktowałem to jako zabawę (taki charakter mają sondy wielokrotnego głosowania). Po drugie nie zrobiłem nic, aby wpłynąć na ten wynik, w odróżnieniu od innych. Żadne apele, prośby na Facebooku, Twitterze, blogu, w stowarzyszeniu, wśród sąsiadów. Nie stoi za mną żaden aparat partyjny, biura poselskie itp.
I dlatego z tego miejsca wszystkim bytomianom, którzy uznali, że warto na moją kandydaturę oddać głos, bardzo dziękuję.