To smutne, a zarazem żenujące, że nawet ciekawe pomysły mogą zostać przez obecnie rządzących na „dzień dobry” spalone. Co tym razem mam na myśli? Otóż, że zacytuję za „Gazetą Wyborczą” „lipną” aleję gwiazd… Cóż to takiego? Jest to pomysł utworzenia alei osobowości, poprzez dedykowanie każdej z nich jednego drzewa, wraz z umieszczonym przy nim kamieniem z imieniem i nazwiskiem. Tak oto miałaby powstać lipowa aleja zacnych bytomian w roku 760-lecia lokacji miasta. Pierwsze dwie lipy upamiętnią „dwóch sławnych bytomian” Jana Kochanowskiego i Wojciecha Kilara. Niektórzy sięgną zaraz do historii Bytomia lub zadzwonią do profesora Drabiny. Nie dziwię się, bo nikt sławy nie odbiera ani poecie, ani kompozytorowi, ale cóż oni mają do Bytomia? Druga kwestia to lokalizacja. I tu zacytuję gazetę: Niestety – zarówno droga, jak i okolica prezentują się fatalnie. Jest dziurawa, pobocza są zarośnięte i pełne śmieci, a na dodatek wzdłuż niej biegnie ciepłowniczy rurociąg. Brakuje też chodnika i oświetlenia. Można mieć więc wątpliwości, czy to odpowiednie miejsce, żeby upamiętnić zasłużone dla miasta osoby. Szczególnie że miejsce jest położone na uboczu, więc nie ma mowy o tym, żeby turyści mieli szansę je zobaczyć. Nie pierwszy raz piszę o wyborze lokalizacji dla upamiętnienia zacnych bytomian czy też innych wybitnych postaci. Że wspomnę tylko o ulicy Kilara, uliczce prałata Krafczyka, uliczce Bożeny Odlanickiej-Poczobutt i innych tego typu pomysłach. Najważniejsze, żeby odhaczyć. Ocenę pozostawiam czytelnikom…
Znowu lipa…
13 kwietnia 2014
Możliwość komentowania Znowu lipa… została wyłączona
Możliwość komentowania Znowu lipa… została wyłączona