Piotr Koj

Blog

USA nie są gotowe na wojnę wielkich mocarstw

31 października 2023
Możliwość komentowania USA nie są gotowe na wojnę wielkich mocarstw została wyłączona

Niedawne przemówienie prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena wygłoszone w Gabinecie Owalnym stanowiło kluczowy moment w pogłębiającej się rywalizacji między Ameryką i jej sojusznikami z jednej strony, a osią dyktatur skupiających się wokół Rosji, Chin, Iranu i Korei Północnej, z drugiej strony.

Przemówienie skutecznie połączyło wojnę na Ukrainie i szerzej rozumianą wojnę na Bliskim Wschodzie w dwa teatry tego samego konfliktu. A jeśli Hezbollah również teraz zaatakuje, zapewni Stanom Zjednoczonym i ich sojusznikom znacznie powiększony teatr działań, ponownie nadwyrężając zasoby wojskowe.

Jednocześnie Tajwan wydaje się jeszcze bardziej prawdopodobny, aby w ciągu najbliższych kilku lat – a może nawet wcześniej – wyłonić się jako trzecia sfera konfliktu. Pekin zwiększa swoją armię na dużą skalę — Marynarka Wojenna Armii Ludowo-Wyzwoleńczej jest już liczebnie większa niż Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych, podczas gdy jej siły lądowe i siły nuklearne rosną w szybkim tempie.

Tymczasem niezależnie od tego, jak długo trwa wojna na Ukrainie, Rosja jest zajęta rozszerzaniem produkcji opancerzenia – w tym odzyskiwaniem uszkodzonego sprzętu z pola bitwy – jednocześnie prowadząc wojenny system produkcji u siebie. Moskwa pokazała, że ​​rozumie masę; a po półtora roku armia rosyjska jest obecnie zdolna do jednoczesnej walki i mobilizacji w celu powiększenia swoich szeregów do 1,5 miliona. 

Mówiąc prościej, przeciwnicy Ameryki przygotowują się do wojny. A jednak w Waszyngtonie debaty na temat bezpieczeństwa narodowego rzadko zaczynają się od podstawowego uznania, że ​​Chiny i Rosja budują swoje siły zbrojne nie po to, by odstraszać, ale by atakować. To powinno być teraz punktem wyjścia każdej rozmowy na temat wydatków USA i sojuszników na obronę.

Ogromne wydatki na broń, amunicję i życie ludzkie na Ukrainie powinny pobudzić do działania. Stany Zjednoczone muszą zacząć zadawać sobie pytanie, czy ich model sił składających się wyłącznie z ochotników jest w stanie sprostać zadaniu polegającemu na generowaniu potrzebnych zdolności wojskowych – zwłaszcza jeśli chodzi o wyszkolone rezerwy. 

Ale nie jest to tylko problem Stanów Zjednoczonych — na całym Zachodzie dominuje profesjonalny model sił składających się wyłącznie z ochotników. Biorąc pod uwagę nowe realia, z którymi mamy do czynienia w Europie i Azji, czas na ponowne przemyślenie. Musimy przyznać, że obecna liczba mężczyzn i kobiet w mundurach po prostu nie jest w stanie sprostać zadaniu. Armie, marynarki wojenne i siły powietrzne Zachodu są po prostu zbyt małe, aby reagować zarówno na Atlantyku, jak i na Pacyfiku – na dwóch połączonych ze sobą teatrach, które określą wynik każdego przyszłego globalnego konfliktu.

Rozwiązaniem nie jest „zwrócenie się do Azji” – lecz odbudowa sił zachodnich przy wymaganych zwolnieniach w rezerwach. Zasadniczo w tym coraz bardziej niestabilnym świecie konieczne jest, aby Stany Zjednoczone zwiększyły swoje wydatki na obronę i ponownie przemyśleły, na co wydają pieniądze i w jaki sposób generują swoje siły.

Zarówno Chiny, jak i Rosja, a obecnie w coraz większym stopniu Iran, obaliły pogląd, że pokojowa konkurencja będzie rozgrywać się w zglobalizowanych ramach gospodarczych, a Waszyngton musi się obudzić i pogodzić się z tą rzeczywistością.

https://www.politico.eu/article/usa-joe-biden-not-ready-war-of-great-powers-china-israel-ukraine-russia-iran-north-korea/

Wbrew pozorom kontynuacja

6 maja 2023
Możliwość komentowania Wbrew pozorom kontynuacja została wyłączona

Trochę odpoczywam, więc więcej czytam, ale też więej leniuchuję. Łącząc dwa w jednym, dzisiaj propozycja kolejnego tekstu, który mnie zaciekawił…

Można wskazać co najmniej dwa źródła, które dają obraz obecnego podejścia USA do ChRL. To przemowa amerykańskiego sekretarza stanu, Antony’ego Blinkena, z maja 2022 r. – Podejście administracji USA do Chińskiej Republiki Ludowej – i najnowsza, zeszłoroczna Narodowa Strategia Bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych.

Za czasów prezydenta Trumpa on sam i jego „jastrzębie” jawnie i zdecydowanie określali Komunistyczną Partię Chin jako wroga USA, zagrożenie dla amerykańskich wartości i marksistowsko-leninowską organizację, a samego Xi Jinpinga nazwali następcą Stalina.

Choć Biden wydaje się nie rezygnować z konfrontacyjnego podejścia wobec Pekinu, robi to w innym stylu niż poprzednik. Blinken we wspomnianej przemowie w Washington University jasno podkreślił, że USA nie dążą do nowej zimnej wojny ani konfliktu, a nawet są zdeterminowane, by ich uniknąć.

Z kolei wspomniana amerykańska NSB nakreśla szkielet strategii względem azjatyckiego hegemona oparty na budowaniu silnej gospodarki wewnętrznej będącej w stanie z nim konkurować oraz współpracy w tej kwestii z kluczowymi sojusznikami w regionie.

Dokument dzieli ową strategię na trzy części: (1) inwestycje w amerykańską gospodarkę i politykę wewnętrzną, czyli ich konkurencyjność, innowacyjność, odporność i demokratyczne zasady, (2) współpracę, czyli połączenie wysiłków z sojusznikami i partnerami, zmierzającą ku wspólnemu celowi oraz (3) konkurowanie z ChRL w odpowiedzialny sposób.

Jastrzębi styl polityki Bidena wydaje się lepiej przemyślany i bardziej odpowiedzialny, gdyż przyjął formę konkretnych strategicznych posunięć do wykonania. Chociaż Trump w swojej Strategii Bezpieczeństwa Narodowego także poświęcał sporo uwagi ChRL, to jednak ograniczał się raczej do wyliczania grzechów „autorytarnego systemu politycznego rewizjonistycznych Chin”, takich jak korupcja i kradzież danych.

https://klubjagiellonski.pl/2023/05/06/kontynuacja-a-nie-wielkie-zerwanie-porownanie-polityki-zagranicznej-bidena-i-trumpa/

zobacz archiwum wpisów na blogu »

Aktualności

zobacz archiwum wiadomości »