Wszystko zaczęło się wtedy, kiedy Collette miała 26 lat. Ukończyła wówczas jeden z uniwersytetów w Karolinie Północnej w USA. To bardzo ambitna dziewczyna, która od otrzymania dyplomu, poszukiwała dla siebie miejsca pracy – w końcu była bardzo dobrze wykształcona. I tutaj pojawiły się pierwsze trudności i przykrości, z którymi Collette musiała się zmierzyć. Od wszystkich pracodawców słyszała, że nie pasuje do danego przedsiębiorstwa. Powód? Zespół Downa.
Pomimo przykrości, które spotkały ją w tamtym czasie – nie poddała się. Postanowiła spełniać swoje marzenia. Od dzieciństwa Collette pragnęła, aby w przyszłości założyć swoją cukiernię. Kiedy wszystkie jej pomysły na zatrudnienie zostały wyczerpane, postanowiła poprosić o pomoc mamę, by ta pomogła jej w spełnieniu największego marzenia. Udało się! Collette z pomocą mamy założyła piekarnio-cukiernię, która dziś – po pięciu latach od założenia, osiąga ogromne sukcesy w Stanach Zjednoczonych.
Collette została milionerką! Choć wcale nie to było dla niej najważniejsze. Chciała spełniać marzenia, rozwijać się poszerzać horyzonty. Co ważne, 31-latka pragnie w swojej firmie dać szansę tym, który tak jak ona, mają Zespół Downa. Tym samym zatrudnia obecnie 15 takich osób, które doskonale radzą sobie w pracy w cukierni.
JESTEM POD WRAŻENIEM!! To wielka radość, że udało się Collett spelnić swoje marzenia. Mam nadzieję, że także w Polsce coraz więcej będzie tego typu informacji…