Co tak dudni, co tak grzmi?
Niebo huczy, ziemia drży.
Czy wichura groźna dmie?
Czy to burza idzie? Nie!
To idzie młodość, młodość, młodość
I śpiewa chórem piosenką jak wiatr
Dla budowy młode dłonie,
Dla budowy młoda myśl.
Potrafimy jutro bronić
Tego, co tworzymy dziś.
Cóż to jest? Bardziej doświadczeni życiowo pamiętają ten tekst. To słowa piosenki, którą śmiało można nazwać przebojem socjalizmu. Dlaczego je cytuje? Bo oto nadchodzi nowa fala komunistycznej burzy, choć ubranej w piórka “postępu”.
Przyuważyłem w internecie filmik profrekwencyjny, zachęcający młodych do udziału w wyborach prezydenckich. Można rzec super. Ale zobaczyłem i zamarłem. Strach się bać, jeśli to ONI będą decydować o Polsce.
Zaczynają od stwierdzenia: Wasza przeszłość to nie jest nasze życie. Może ktoś powiedzieć i słusznie winniśmy patrzeć do przodu. Ja powiem historia magistra vitae est (historia jest nauczycielką życia). I przypomnę słowa Jana Pawła II Naród, który nie zna swojej przeszłości, umiera i nie buduje przyszłości.
Co denerwuje młodych, wykształconych i z wielkich miast (bo takie obrazki nam się pojawiają)? Cytuję:
brak prawa do antykoncepcji awaryjnej
brak pełnych praw reprodukcyjnych
klauzula sumienia, lekarze zamiast pomóc nap***** swoją ideologią
pier*** homofobia
pier*** ksenofobia
brak edukacji seksualnej
chu***y system edukacji
państwo promuje ignorancję i nienawiść, zajmuje się dyskryminacją mniejszości, dzieleniem społeczeństwa
brak pier**** tłumacza języka migowego
pogarda dla planety
Bardzo ważne, wręcz kluczowe jest to zdanie: o moim życiu decydują ludzie których za kilka lat tu nie będzie, a ja zostanę z całym tym g***
z tą Polską chu***, nadającą się tylko żeby z niej spier****
ku*** jak mnie to wku***
Stąd też apel o udział w wyborach:
chcę coś zmienić to głosuję
nie ma idealnego kandydata, ch** z tym zagłosuje na mniejsze zło
bo mniejsze zło jest gorsze niż większe zło
bo jak nie zagłosuje to inni wybiorą za mnie
wybiorą za nas
wybiorą chu***
wybory są jak prezerwatywa, zabezpiecz się bo będziesz miał przej***
Po raz kolejny pytam – czy chcesz takiej Polski, kwintesencji fajnopolactwa, z bluzgami, mającymi udawać autentyczny gniew? Czy to są wartości ważne dla Ciebie i Twojej rodziny?
