Zazwyczaj w każdym państwie są rządzący i jest opozycja. No i chwała Panu, bo kto jak nie opozycja ma patrzeć władzy na ręce, mając przy tym potrzebne do tego narzędzia. Niestety, nasza opozycja, nie bez powodu nazywana jest totalną. Dlaczego? Między innymi dlatego, że krytykuje i podważa wszystkie inicjatywy i działania rządzących. Tak było miedzy innymi z wezwaniem do zwołania szczytu Unii Europejskiej w sprawie Białorusi. Szczyt odbył się, a gratulacje za inicjatywę i postawę złożyła sama kanclerz Merkel. Ostatnio krytykują też wezwanie do budowy politycznego środkowoeuropejskiego bloku wokół Polski, a to przecież realizm i szansa na przejęcie inicjatywy międzynarodowej na wielu polach.
Jaki efekt totalności? Kolejne przegrywane wybory, a przede wszystkim utrata wiarygodności.