Szaleństwo trwa: Nowojorska Komisja Projektowania Publicznego jednogłośnie opowiedziała się w poniedziałek za usunięciem z sali obrad Rady Miejskiej pomnika trzeciego prezydenta USA Thomasa Jeffersona. Jednym z powodów tej decyzji jest fakt, że posiadał on niewolników.
Gipsowa postać Jeffersona, która znajduje się na obecnym miejscu od lat dziesiątych XX wieku (na ratusz trafiła osiem dekad wcześniej) to model posągu z brązu, wystawionego w Rotundzie Kapitolu w Waszyngtonie. Autorem dzieła jest Francuz Pierre-Jean David d’Angers.
Dzieje się tak pomimo stanowiska Amerykanów, którzy oceniają Jeffersona niezmiennie pozytywne. W stolicy kraju upamiętnia jego osobę i dokonania okazałe mauzoleum. W XX w., w masywie górskim Mount Rushmore w Dakocie Południowej wyryto jego popiersie. Według ocen historyków z końca XX w., Jefferson jest drugim po A. Lincolnie amerykańskim prezydentem niezmiennie cieszącym się największą społeczną popularnością i akceptacją.
Komu przeszkadza Jefferson? Otóz jednym z powodów tej decyzji jest fakt, że posiadał on niewolników. Pamiętajmy, żył on na przełomie wieków XVIII i XIX!! Posiadanie niewolników było czymś naturalnym. To tak jakby oskarżać Cezara, Oktawiana Augusta, czy też Cycerona. Może trzeba ich popiersia usuwać z przestrzeni publicznej Italii??