By użyć najbardziej łagodnego określenia: pozbawiony zasad, bezczelny typ. Na koniec ósmego miesiąca na fotelu premiera urządza żałosną farsę, za którą kryje się jedynie chęć anihilacji opozycji.
Na koniec stwierdza, że zamierza “uniemożliwić w przyszłości nadużywania władzy, stanowisk, powiązań na rzecz własnych interesów”
Mówi to człowiek, którego minister został złapany z milionami w tapczanie, a wczoraj w glorii wrócił na stanowisko prezesa swojej firmy.
Mówi to człowiek, który bez zahamowania patronuje układowi od lat wykorzystującemu wszelkie możliwości by transferować pieniądze do zaprzyjaźnionych mediów i organizacji, wydawał z publicznych pieniędzy miliony na spot promujący 10 lat w UE, pod jego nosem miała miejsce największa afera korupcyjna w Polsce (jak określił ich rzecznik CBA tzw aferę teleinformatyczną), a skumulowana luka VAT w czasie pierwszych rządów PO wyniosła nawet 250mld.
Gratulacje dla wszystkich, którzy dają się wkręcać i tańczą jak na zawołanie w tym cyrku…
Tyle Paweł Schindler. Cóż dodać… Może taką refleksje.
Tusk mówi, że PiS ukradł 100mld. Nie 90, nie 88, nie 110. Okrągłe 100. Nie ma na to żadnych danych, żadnych wyliczeń ile, kto i kiedy. Nie szkodzi – akolici PO uwierzą we wszystko. A gospodarka? E tam, ważne żeby ***** PiS. Choćby i na bezrobociu.