Piotr Koj

Blog

Tusk podpalacz

28 lipca 2022
Możliwość komentowania Tusk podpalacz została wyłączona

Donald Tusk postanowił zamienić Polskę w zabawę w remizie, gdzie wybuchła taka awantura, że nikt nie może stać już obok. Pomysł jest atrakcyjny i dla części rządzącej prawicy. Sporo osób może jednak nie chcieć się bawić.

Plaża nad Soliną. Upalna sobota, grupki opalających się turystów weekendowych. W pewnym momencie w okolicy pojawia się motorówką dwóch policjantów, którzy o coś wypytują. Młodzi, grzeczni, widać na coś zwracają uwagę. W tym samym momencie pojawiają się komentarze podpitego już towarzystwa, j… ć PiS”, “j…ć policję”, “k…y PiS-u”. Siedząca na ręczniku dama z piwem zachęca swojego towarzysza by nagrywał tych “sk…” na komórkę i tak się faktycznie dzieje.

To oczywiście sytuacja jednostkowa, której świadkami byli moi bliscy. Ale te wzorce zachowania nie wzięły się znikąd. Agresję części społeczeństwa skutecznie zaprogramowano. I budzą ją nie premier, prezydent, szef PiS, czy liderzy polityczni. Budzą ją zwykli policjanci, czy – jak było kilka dni temu w Kórniku, starsze kobiety. Ci ludzie, nie mają ochrony, nie osłaniają ich kuloodporne szyby. Tyle, że gdzie drwa rąbią tam wióry lecą i politycy ani nie przejmują się, ani nie będą się przejmować, przypadkowymi ofiarami.

Awantura w Kórniku, gdzie uczestnicy spotkania z Jarosławem Kaczyńskim zostali opluci i zwyzywani przez agresywnych zwolenników opozycji to tak naprawdę jedno z wielu spięć społecznych, do których dochodzi. Mamy dziś przecięte i skłócone społeczeństwo. Duża część świata polityki stara się to pęknięcie zdyskontować. Agresja z Sejmu, czy kłótni między politykami i dziennikarzami przeniosła się w dół. Dziś coraz trudniej twierdzić, że promowane przez bliską Platformie część opozycji hasła “j…ć PiS” czy “wyp…ć” są wymierzone tylko w rządzących. Szczególnie kiedy opozycyjna posłanka Jachira wprost mówi o niechętnej jej części Polski “dziury i ciemnogrody”, a bliscy formacji Donalda Tuska intelektualiści obnoszą się z ostentacyjną pogardą dla “idiotów pod strzechami”.

Dość charakterystyczne, że po całej wspomnianej awanturze w Wielkopolsce część z mediów z aprobatą traktowała zachowanie demonstrantów. Ze zrozumieniem do agresji odniósł się Tomasz Lis, zupełnie niepomny chyba własnych niedawnych kłopotów. Dumę ze swoich okazała Katarzyna Kierzek-Koperska, była wiceprezydent Poznania i działaczka PO. Inna działaczka tej partii, niedoszła posłanka, w ogóle wiodła prym w awanturze. Można by wymieniać dalej.

W tym szaleństwie jest metoda, a przynajmniej miała być. Metoda Donalda Tuska, choć historycznie i PiS nie jest tu bez winy. Zresztą Jarosław Kaczyński w przeszłości sam lubił podpalać lont społecznego buntu, robił to i Leszek Miller wykorzystując frustrację elektoratu postkomunistycznego. Ale nawet Andrzej Lepper, Zygmunt Wrzodak, czy inni radykalni liderzy związkowi nie zbliżyli się do tego poziomu, który mamy dziś. Oni jednak atakowali decydentów, a funkcjonariuszy co najwyżej wtedy, gdy wchodzili im w drogę.

W pełni zgadzam się z opinią i zachęcam do lektury całego tekstu (zwłaszcza wniosków) na
https://wydarzenia.interia.pl/felietony/swietlik/news-z-piacha-pod-strzechy-czy-politycy-chca-bysmy-sie-powybijali,nId,6182837

zobacz archiwum wiadomości »

Dodawanie odpowiedzi wyłączone.