Bruksela i Berlin chcą kontrolować wybory prezydenta w Polsce.
Tak jak w Rumunii? Demokracja, jak my ją rozumiemy?
Jeśli ten „okrągły stół” odbędzie się w, to pod budynkiem powinno być więcej niż 100 tysięcy Polaków, którzy nie chcą oddać swojej Wolności w ręce lewackich szaleńców.
W polskich wyborach liczy się JEDYNIE głos polskich obywateli. Nie będzie o nich na pewno decydowała wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej, która nie ma nawet demokratycznego mandatu, bo nikt na nią nie głosował. Ale takie zapowiedzi, wraz z dążeniem do ograniczania wolności słowa, są niepokojące. UE idzie w bardzo niebezpiecznym kierunku!