Stan Waszyngton wprowadził niedawno prawo zezwalające na kompostowanie ludzkich zwłok, czyli używania ich jako nawozu; szwedzki naukowiec podczas międzynarodowej konferencji Gastro Summit 2019 postulował powszechny kanibalizm; natomiast lewicowa aktywistka podczas spotkania ze znaną amerykańską polityk Alexandią Ocasio-Cortez stwierdziła publicznie, że jedzenie zmarłych to za mało i trzeba zacząć jeść dzieci. Człowiek ma zostać zdegradowany do jednego z elementów łańcucha pokarmowego?
To jest szaleństwo i obłęd, ale przecież wpisany w cały ten proces depopulacji i degradacji człowieka. Jeśli zdegradujemy człowieka do poziomu zwierzęcia, a zwierzęciu przyznamy prawa na wzór praw człowieka, to łatwiej jest zabić człowieka, a trudniejszym staje się eutanazja zwierząt. Świadomie używam słowa „eutanazja” w odniesieniu do uboju, bo słowo „ubój” jest niepoprawne politycznie. Powtórzę raz jeszcze– zatarcie granicy między człowiekiem, który bywa w różnych fazach życia traktowany jako „jeszcze-nie-człowiek” lub „już-nie-człowiek” a zwierzęciem, np. szczurem, któremu przyznaje się status uchodźcy w naszej ludzkiej cywilizacji pozwala nam na przyzwolenie mentalne, ale z czasem i prawne na realne ludobójstwo.
Zapraszam do lektury wywiadu z ks. prof. Pawłem Bortkiewiczem TChr: