Sąd Najwyższy USA orzekł, że amerykańska konstytucja nie przewiduje „prawa” do aborcji, a sprawa regulacji tej kwestii należy do władz poszczególnych stanów. Sąd odwrócił tym samym dotychczasowy stan prawny obowiązujący od 1973 roku i precedensowej decyzji w sprawie Roe przeciwko Wade. Na jego podstawie legalnie zabito ponad 63 milionów dzieci…
W długo oczekiwanej opinii SN stwierdził, że konstytucja nie przyznaje prawa do aborcji, a wyroki w precedensowych sprawach Roe kontra Wade i Casey kontra Planned Parenthood zostają uchylone jako rażąco błędne. Konstytucja nie odnosi się do aborcji i żadne takie prawo nie jest w sposób dorozumiany chronione żadnym przepisem konstytucyjnym. Nadszedł czas, aby posłuchać Konstytucji i zwrócić kwestię aborcji wybranym przedstawicielom ludu – napisał faktyczny autor orzeczenia sędzia Samuel Alito. Jego piórem Sąd Najwyższy niezwykle krytycznie odniósł się do wyroku z 1973 r. i jego późniejszego uzupełnienia. Jego uzasadnienie było wyjątkowo słabe, a decyzja miała szkodliwe konsekwencje. Zamiast narodowego rozstrzygnięcia kwestii aborcji, Roe i Casey zaogniły debatę i pogłębiły podziały – napisał.
Nowy wyrok w sprawie Dobbs v. Jackson Women’s Health Organization został przyjęty większością 6:3. Oznacza to, że głosował za nim także prezes SN USA John Roberts, którego stanowisko w tej sprawie uważano za niepewne. I rzeczywiście opowiedział się on po stronie wyroku z tym wszakże zastrzeżeniem, że – jego zdaniem – powinien on dotyczyć nie całych Stanów Zjednoczonych, a jedynie stanu Mississippi, którego sprawa Dobbs vs JWHO dotyczyła bezpośrednio.
Ogłoszone orzeczenie to najważniejszy od dziesięcioleci wyrok w sprawie aborcji w skali świata, a zarazem wielki triumf obrońców życia. Prestiż Sądu Najwyższego USA jest bowiem ogromny. Wprawdzie dzisiejszy wyrok nie wprowadza automatycznie pełnej, ani nawet szerokiej ochrony życia dzieci nienarodzonych – oddaje te kwestię w ręce władz poszczególnych stanów (ewentualnie Kongresu USA).
Orzeczenie to zapoczątkowuje nową erę polityki USA ws. aborcji. Pole bitwy przenosi się teraz do stanowych organów ustawodawczych. Te demokratycznie wybrane władze mogą teraz swobodnie debatować i podejmować decyzje, jak to wcześniej miało miejsce w całej amerykańskiej historii.
Obecnie 26 stanów ma już gotowe prawo albo znacznie ograniczające możliwość dokonania aborcji, albo całkowicie ją zakazujące. Niektóre jednak, jak Nowy Jork czy San Francisco uchwaliły prawo do zabijania nienarodzonych dzieci aż do urodzenia, więc szykuje się promowanie i zarabianie pieniędzy na turystyce aborcyjnej, Niektóre duże korporacje, np. Amazon, już deklarują dofinansowanie podróży w celu dokonania aborcji dla swoich pracownic.